![Wink :wink:](./images/smiles/icon_wink.gif)
Na ten link nie mam uprawnień: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=11&t=64338
Ale gdzie jest zlozliwosc niby ze jestescie frajerami ze inwestujecie w sprzet. jeśli macie taki przerob trawnikow, wchodzicie w autostrady czy zielen publiczna to wiadomo ze taki sprzet sie zwroci, oprocz tego majac go na stanie potencjalny klient wezmie kogos ze sprzetem niz kogos kto sieje recznie. To juz inna liga. Pisalem o tym ze taki sprzet nie jest, nie zbedny aby rozpoczac dzialanosc uslugowa zwiazana z ogrodnictwem. Nie zatrudniajac 30 pracownikow, i nie robiac kilku ogrodow na raz. Tylko maksymalnie dwa, kiedy inwestycja za 100 tys zl mi sie zwroci? jeśli na teren moze wjechac ciagnik ze sprzetem, to oczywiscie nie kupie uzywanego ciagnika z podzespolami, tylko wspolpracuje z osobami ktore je juz maja od lat. Za ciagnik z kultywatorem i pozniej agregatem na dzialce 10 arowej zaplacilem za usluge 180zl. Mam tez maly ciagnik ogrodniczy, ale przewiezienie go w obrebie 50-100km na miejsce zlecenia wyjdzie drozej niz najecie kogos z okolic. jeśli ktos zaczyna biznes to nie liczac auta moze zamknac sie z nie zbednym do wykonywania trawnikow w 10 tys zl. I to raczej maksymalna kwota. W zeszłym sezonie nie przekroczyłem 10 000m2 jeśli chodzi o same zalozenia trawnikowe. Najwiekszy trawnik mial prawie 1000m2 najmniejszy 70m2. Jaki sens na starcie mam inwestowac w maszyny specjalistyczne, jeśli spokojnie mozna to obrobic dobrymi glebogryzarkami, uslugami ogrodniczymi rolnikow i wlasnym doswiadczeniem? Uzyskany efekt jest zadowalajacy nie tyle dla mnie co dla klientow najwazniejsze, a docelowy trawnik nie odbiega niczym od tego co mozna osiagnac maszynami za gruba kase? Na razie moge najwyzej Wam pozazdroscic zaplecza maszynowego. Ale poki co jest mi zbedne._mackro_ pisze:Nie no świetnie, przepraszamy bardzo, że pogadaliśmy sobie na trochę inny temat. Rozumię również, że jesteśmy niezłymi frajerami, chcąc inwestować w jakiś sprzęt. Myślałem, że przynajmniej na tym forum nikt nie będzie złośliwy.
Jaki sens na starcie mam inwestowac w maszyny specjalistyczne, jeśli spokojnie mozna to obrobic dobrymi glebogryzarkami, uslugami ogrodniczymi rolnikow i wlasnym doswiadczeniem? Uzyskany efekt jest zadowalajacy nie tyle dla mnie co dla klientow najwazniejsze, a docelowy trawnik nie odbiega niczym od tego co mozna osiagnac maszynami za gruba kase?
- Napisałem, że sposób w jaki instalowane jest obrzeże z kostki granitowej, widniejące na zdjęciu z lewej strony (Avatar), jest niewłaściwie osadzone. Jeśli by to było obrzeże końcowe ścieżki o lekkiej nośności i nie mające bezpośredniego połączenia z trawnikiem, wówczas jest to poprawny montaż, choć wiem, że brukarze też by się przyczepili za jakość wykonania. Dodam, że klient miał rację z wyborem wysokości posadowienia kostki, co zapewne wytłumaczy Tobie, każdy doświadczony architekt. Sporo wiedzy znajdziesz na BIP (Biuletyn Informacji Publicznych). W ofertach przetargowych są informacje zawarte o sposobie wykonania poszczególnych elementów architektury co na pewno pozwoli zrozumieć jak prawidłowo osadzać obrzeże trawnikowe.Co do kostki klient miał przedstawione opcje i wybrał taką znając za i przeciw. Kostki nie chciał też na poziomie gruntu tylko żeby ją było widać. Jak odkryłeś stabilne mocowanie kostki 5-6cm nad gruntem które ma maks 10cm to jesteś magikiem. Sam wiesz też na pewno że upodobania i oczekiwania klientów bywają często nie właściwe i nie zawsze mając prawidłowe argumenty są wstanie je zmienić mimo przedstawionego ryzyka. Tak się składa że akurat przy tym obrzeżu którego zdjęcia widziałeś trawy nie wypala, problem natomiast jest z koszeniem, ale historii nie będę rozpisywał.
?Piszesz "Siewnik o szerokości 60cm wysiewa około 2000-2500m2 na godzinę, czego ty nie zrobisz z dwojgiem ludźmi w 2 dni i nadal nie zapewnisz należytej jakości." Przy tej powierzchni zabrakło zer
Owszem, że siałem ręcznie jak miałem 9 lat przy szklarniach rodziców. Mimo młodego wieku szybko zorientowałem się, że coś jest nie tak i od tej pory nauczyłem się posługiwać sprzętem do tego służącym. Co ciekawe od tamtych lat nic się nie zmieniło w siewnikach, a nawet powiem więcej, z lat 70 siewniki są najbardziej poszukiwane i cenione, ze względu na trwałość, podobnie jest z innymi maszynami do zakładania i pielęgnacji trawników. Wysianie trawy to nie tylko rozrzucenie byle jak nasion metodą "siała baba mak" czy jak wolisz "trzech palców", to przede wszystkim lokowanie nasion na właściwej głębokości. I czy to będzie metoda 90 czy też 45 nadal nic nie zmieni w kwestii lokacji. Różne gatunki traw czy też ich kompozycje mają ściśle określony przedział głębokości na jakim musza się znaleźć, tego ręcznie nie zrobisz i czy to będą trzy pace czy nawet sześć, zmarnujesz materiał siewny.Czy nigdy nie siałeś z ręki nasion? Czy może nie widziałeś prawidłowego siewu ręcznego? 20-25ar siewem krzyżowym robię w 30 minut przy bez wietrznej pogodzie. Masz rację osobą która nie opanowała prawidłowej techniku siewu z tzw 'trzech palców' mało tego że będzie to robiła wolno to zrobi to jeszcze nie równomiernie.
Nie zarzucam, a stwierdzam bezzasadność wykonanej czynności, o ekonomiczności nawet nie wspomnę.Zarzucasz brak opłacalności agrowłókniny, 320m2 białej P-17 kosztuję 72zł. Można ją wykorzystać 3-4 krotnie i głównie dlatego że jest zbyt delikatna i dochodzi do uszkodzeń. 320m2 rozkłada się jakieś 30 minut. To też znaczne koszta i brak ekonomii?
Kolejne bzdury. Nasiona lokowane w ziemi są zabezpieczone przed ptactwem. Cieniowanie o którym piszesz to sadyzm !!!, położenie włókniny na siewkę to późniejsze kiełkowanie lub jego brak w skrajnych wypadkach doprowadzi do powstania patogenów. Brak odpowiedniej fotosyntezy przez ograniczenie światła osłabia młode kiełki, o czym sam piszeszWłóknina zabezpiecza przed ptactwem, cieniuję młode siewki, i trzyma w jakimś stopniu wilgoć.
, korzeń trawy płoży się po powierzchni zamiast w głąb ziemi, co po odkryciu powoduje że słabsze gatunki i te później kiełkujące będą wysychać. Dalej punktuję błędy jaki robisz, życica wzejdzie już po 5-7 dniach i jest oki, ale w mieszance są też inne gatunki np kostrzewy później wschodzące. Wiec zanim kostrzewa wzejdzie życica jest już spora i zacznie się "dusić" pod włókniną, ale musisz czekać dale bo w mieszance masz wiechlinę, która pojawiać będzie się po 30 dniach. Zatem by to miało sens trzeba inkubować trawę 60 dni by wszytko co producent nam zaoferował w mieszance mogło wzejść prawidłowo. Tym czasem jest to nie realne bo wcześniej kiełkujące życice zaczną gnić jak i cała reszta. Natomiast jeśli podniesiesz wcześniej to jaki sens miało przykrywanie? Gdzie tu sens, logika i ekonomia?cieniuję młode siewki
O tym było wyżej, grabiami nie wykonasz tej czynności prawidłowo.Jedyny minus przy całej operacji jest głębokość siewu, to co robi maszyna robimy ręcznie lekkimi grabiami i tylko ta operacja pochłania trochę czasu.
- Ponieważ słabo orientujesz się w biologi traw, nie znasz zasady działania siewnika, nie masz możliwości kompozycji własnych mieszanek, nie podejmę się próby tłumaczenia w tym przypadkuPiszesz o trawie z plantacji. Ogród to nie plantacja gdzie na całej powierzchni są jednakowe warunki. W ogrodzie masz miejsca słoneczne, cieniste i pół cieniste. Żadna mieszanka nie jest na tyle uniwersalna żeby docelowo utrzymać prawidłową i zdrową murawę na całym terenie. Tam gdzie człowiek może zrobić przejście między mieszankami dobierając proporcję z głową co Ci zrobi maszyna? No chyba że ilość wysianych nasion zmniejszasz o połowę i drugi raz przejedziesz z miaszanką do cienia, gdzie i tak efektu gładkiego przejścia między mieszankami nie uzyskasz.
Amatorka jest po Twojej stronie, klient nie musi i mieć wiedzy Ty masz ją posiadać za klienta i dostosować się do jego wymagań.Piszesz o amatorce i nie wiedzy klienta.
- tą wypowiedź musisz wziąć sobie do serca, liczę że szybko powitamy Cię w gronie zawodowców.Właśnie to klient jest najbardziej świadomy, bo nie jest zamknięty w czterech ścianach. Trawniki są wszędzie, od zieleni miejskiej po ogrody znajomych czy rodzin. Każdy cel jest nastawiony na efekty i to końcowy efekt jest świadectwem profesjonalizmu czy amatorki, a nie to czy ktoś nasiona sieje ręcznie czy siewnikiem za kilkadziesiąt tysięcy złoty.
- jak widać nie każdyMaszynę może kupić każdy i zakładać trawniki i nazwać się ogrodnikiem
- ogrodnikiem tak, Greenkeeper'em nie!!!natomiast ogrodnikiem bez maszyny nie może już być każdy. Doświadczenia nie da się kupić.