Kochani, każdemu z Was dziękuję za odwiedziny i dobre słowo.
Przepraszam, że odpiszę ogólnie, ale jeszcze nie jestem w formie i trudno mi zebrać myśli...
Powiem Wam, że przez całe moje życie - a na migreny cierpię od 10ego roku życia - jeszcze nigdy aż tak mnie nie ścięło... Potworny ból głowy połączony z wysokim ciśnieniem 170/110, wyłączył mnie z życia zupełnie... dopiero dziś jest odrobinę lepiej, na tyle, że jakoś przemieszczam się po domu... w sobotę w nocy byliśmy na dyżurze, dostałam leki pod język i w zastrzyku, które jedynie obniżyły nieco ciśnienie... cała noc nieprzespana, taki ból, wczoraj to samo, i tak od piątku. Mam nadzieję, że idzie ku lepszemu, ale to było straszne

Życzę Wam dobrego dnia... tu słońce i lekki mróz.