storczykami interesuję się już od dawna, ale tak naprawdę dopiero od jakiegoś czasu zaintrygowała mnie ich uprawa (wcześniej po prostu egzystowały sobie w stanie takim jak wyniesione z kwiaciarni).
Mam parę falków, które będą mi już kwitnąć po raz trzeci i czwarty. Mam też oczywiście problemy....jakże by mogło być inaczej. Jednego z falków próbuję bezskutecznie ratować od mniej więcej dwóch lat. Na samym początku poważnie go zalałam i od tamtej pory nie może dojść do siebie. Pół roku temu przesadziłam go, ale wybrałam gotowe podłoże dla storczyków (wiem wiem, niewiedza moja totalna). Po lekturze tego forum (dzięki Evelina;-))) postanowiłam go przesadzić, zrobiłam to mniej więcej tak: usunęłam stare korzenie-wszystkie były przegniłe i w stanie fatalnym (chociaż tak naprawdę to przed ostatnim przesadzeniem było jeszcze gorzej, storczyk miał zaledwie dwa pomarszczone liście, teraz wypuścił już nowe), zdezynfekowałam wodą utlenioną, zasypałam cynamonem i teraz leży i się suszy. Jeden z liści jest spalony przez słońce kompletnie. Nie wiem czY mam go obciąć??? Nie wiem też czy wsadzać go w samą korę czy najpierw próbować z keramzytem. Jakoś jednak sam keramzyt nie może mnie za bardzo do siebie przekonać...
Mam też zmarnowanego storczyka, którego kiedyś dostałam, był piękny, miał 3 pędy kwiatowe, piękny jasno kremowy kolor. Po przekwitnięciu nie bardzo szło mi dalsze jego uprawianie, w końcu się wkurzyłam i wystawiłam go na klatkę schodową (:-(((((). Stał tam sobie biedaczek jakieś pół roku ( może go pani sprzątaczka raz na jakiś czas z litości podlała.....) i teraz stwierdziłam że go uratuje (haha, ja to naiwna jestem, zostawiłam go a teraz myślę, że mi się kwiatami odpłaci), no i kompletnie nie wiem co mam robić, nawet nie wiem jaki to gatunek, tak po przeglądaniu zdjęć i poszukiwaniach myślę, że może to Vanda?? Może ktoś mi cokolwiek podpowie co ja mam zrobić.........
Następny storczyk z problemami to falek, który wypuścił 3 keiki! Jeden na starym pędzie kwiatowym a dwa przy psb matce....Na razie go po prostu zostawiłam i tak sobie rośnie.
A to parę moich okazów:



