monika ma rację, najlepiej postawić na coś sprawdzonego w miejscowym klimacie i nawet poświęcić trochę czasu na ewentualne ukorzenienie z patyka. Piszę tak ponieważ
Westerland u sąsiada rośnie od lat bez najmniejszego problemu. Do tego jest puszczony po metalowym płocie, a to też w zimie róży nie pomaga. Sąsiad się nim nie interesuje, nie podlewa, niczym nie podsypuje, nie okrywa, nie tnie - ogólnie to same "nie", a róża i tak co roku kwitnie bez problemów. Pewnie gdyby o nią zadbać to pokazałaby morze kwiatów.
Spójrz, tak wyglądał końcem czerwca

nawet pergoli nie ma tylko jest puszczony samopas na żer ślimorów
na tej fotce to nawet na pnącą nie wygląda, ale z drugiej strony ma długie pędy puszczone miedzy skrzynkami na kwiaty.