Hmmmm...masz rację Eluś. Niewiele się "tu" dzieje, choć w roślinnym światku mojego domu to aż za dużo. Wszystko ruszyło do góry.
Na razie opieka nad tym co mam pochłania sporo czasu. Przesadzanie, przycinanie. A większość moich roslinek już znacie, to co Wam będę głowę zawracać.
Liczi. Wystartowało juz wszystkie pięć,choć jedno nieustannie mnie zadziwia. Jakiś albinos mi sie trafił. Co wypuści dwa listki, to dwa mu odpadną. Choć muszę przyznać, że uparte jest. Tu na tle większego kolegi.
Różnica w wielkości awokada. Po przycięciu. Nie wiem czy "coś" zyskałam ciachnięciem. Myślałam, że się rozkrzewi a ono wypuściło jednego badylka i dalej "popyla" do góry.
No i calathee. Chyba tu nikogo nie zaskoczę, choć przyznaję, że tylko jedna nowa jest z biedry. Calathejkowopeperomiowy kącik
A na koniec jedyny jaki jeszcze żyje tulipanek przygarnięty na dzień kobiet
