beata68, daj spokój, nie smutaj, jeszcze tylko parę dni i zobacz, jakie w prognozach wieści cudne. Będzie zielono i słonecznie
daffodil, trzymam w takim razie za słowo i czekam cierpliwie na twoje miłe wizyty
Rozeta, kiedy będziemy się zbierać do Szmita, na pewno cię poinformujemy. Zresztą jeśli chodzi o mnie, to bywam tam kilka razy w sezonie, bo lubię...
krysad71, ojej, powiało pesymizmem z twojego wpisu. Zaczynam się o ciebie martwić. Już tylko leżanka, powiadasz? Troszkę smutne by to było. Jednak czuję, że długo byś nie poleżała, bo zaraz byś dostrzegła jakiś badylek wymagający usunięcia czy inny drobiazg, który wymaga ingerencji. Moja rada: jeżeli już cię nie nęcą rośliny w gruncie, to zacznij więcej uprawiać w donicach. Ani tego nikt nie ukradnie, ani nornice nie zeżrą. Zawsze to jakieś wyjście.
leszczyno, powiadasz, że masz 5 miejsc. A w jakiej od siebie odległości? Jeżeli są oddalone, to wysokość hortesji nie gra roli. Na pewno bym poleciła
Limelight i
Vanille Fraishe. Nikt jeszcze nie powiedział o nich złego słowa. Następna to
Annabelle. Tutaj już zdania są różne. Ta hortensja ma olbrzymie ciężkie kwiaty. Gdy kwitnie, nie wytrzymuje tego ciężaru i pędy często się pokładają. Rozwiązaniem jest przywiązywanie każdego pędu do palika, albo jakaś inna zmyślna podpora. Trochę mniejsza od niej, ale bardzo podobna jest
Bounty. NIewątpliwie są zjawiskowe. Jest jeszcze cudowna hortensja
Silver Dollar. Została wycofana z oferty w szkółce Szmita i cięzko ją zdobyć. Ja ją mam dzięki forumce, którą mi ją jesienią gdzieś u siebie kupiła na wyprzedaży. Jeśli chodzi o niższe hortensje, to godne polecenia są
Bobo,
Sunday Fraise i
Bombshell.
Te, które wymieniłam, są hortensjami o pełnych kwiatach. Poza nimi jest grupa hortensji bardziej ażurowych. Sposód nich u mnie najładniej kwitła
Phantom. Na razie tyle. Na swoje pięć miejsc z pewnością możesz wybrać któreś z tych pięknych horetnsji.
Renatko1962, miło, że wpadasz. Tak, liliowce potrafią zachwycić, choć ich kwiat jest tak krótkotrwały.
RomciuW, Romeczko, cieszę się, że o mnie pamiętasz, choć tak rzadko ostatnio bywasz na wątkach
Margo, przyznam się, że nie rozumiem, co z tą wymianą trawnika. Wykopujesz kawałek i wkłądasz kamień, wykopujesz drugi kawałek i wkłądasz następny kamień itd. I w ten sposób robi się ścieżka. A trawa po obu stronach ścieżki może sobie czekać na wymianę, aż przyjdzie na nią pora. Moja ścieżka jest ułożona po babsku, bez żadnej podsypki i żadnych większych przedsięwzięć. Chociaż M mi mówił, że najpierw trzeba to i tamto, to ja nie chciałam czekać i zobiłam po swojemu. I jest dobrze. Dopiero teraz zamierzamy położyć kostkę granitową na podjeździe i to już będzie wymagało solidnych przygotowań.
Co do Szmita, to trzeba będzie Rozetę zawiadomić
klaryso, a ja właśnie polowałam na
Mary Rose i teraz ma mi ją wiosną kupić forumeczka. Justynko, moje liliowce to nie są znów takie zwykłe, bo mają swoje nazwy. Bo te zwykłe rdzawe to wysadziłam na zewnątrz za furtkę, gdyż strasznie się rozłażą. A irysy to faktycznie są zwykłe, nie zależy mi na rarytasach
Tadziu, czekałam na taki pomysł. Brawo! Za chwilę będę realizować

Astry pójdą gdzie indziej.
ilona2715, podobno jak człowiek sobie zasłuży, to kiedyś znajdzie się w raju. A raj będzie przypominał to, co na ziemi kochaliśmy najbardziej. A więc po cichu liczę, że będę spędzać czas w rajskiej różance

Dziękuję ci bardzo za miły wpis. Jeszcze parę dni, kochana, i przestaniemy tęsknić. Ruszymy do boju
KDanuta, sądząc po nazwie
Blue Sea, twój liliowiec musi być cudny. Zaraz go sobie obejrzę w necie. Ja już przestałam zamawiać lilie i liliowce z katalogów tych dwóch popularnych firm (nie chcę tu wymieniać), bo faktycznie przysyłają "ogonki", a nie porządne kłącza. Potem latami trzeba czekać, aż toto zakwitnie.
ewamaj, wstałaś już z łoża boleści? To całe szczęście, bo zima już się definitywnie kończy. Ja swoje lobelie musiałam ratować z tych zafajdanych krążków i wsadzać do wielodoniczek. Małe mam na razie te sieweczki, ale przynajmniej żyją. Krążki tym samym idą u mnie w odstawkę.
Annes77, a myślisz, że u mnie nie szaro? Oglądam sobie wątki powojnikowe, żeby mi się zrobiło bardziej kolorowo. I planuję, gdzie mam moje posadzić, bo już niedługo nadejdą.
aguniada, ja też wracam co jakiś czas do tych zdjęć, dobrze, że tyle ich swego czasu narobiłam, to mam na czym oko zawiesić
Helios, wiesz, Helenko, że akuratw tym roku to i ogrodowe hortensje pewnie dotrwały z powodzeniem do wiosny. Była to zima wyjątkowo łagodna. A teraz te mrozy to akurat są nie u nas. Ja mam jeszcze chętkę kupić sobie dwie hortensje u Szmita. Chodzi mi o Bobo, bo chyba moja
dostana od forumki Franceski się nie przyjęła. A druga to
Sunday Fraishe bo to niewielka odmiana i się u mnie zmieści. Maszą ją może?
BOGULENKO, moje archiwum już na wyczerpaniu. Trzeba by wziąć aparat i robić coś nowego. Bo ileż można wspominać, prawda. Może zamieszczę jakieś widoki od Szmita, jak znajdę.
Justi, dzięki ci bardzo, zaraz obejrzę i gdzieś zapiszę, coby już nie zapomnieć. Wiedziałam, że ma to coś wspólnego z czymś kosmatym
