Jestem i zaglądam do Ciebie często , tylko z pisaniem było kiepsko?.

przez dołujące dni.
Słonka mi było bardzo potrzeba i zaczynam żyć inaczej.
Ta, ktora cielam byla najlepiej rosnaca Roza
A to ciekawe, najlepiej rosła i jest z nią problem. Miałam podobny przypadek róża, która rosła wspaniale, wprost szalała 16 nowych pędów w sezonie, po zimie wyglądała jak przemarznięta. Wykopałam ja, korzenie nie były przemrożone, wywaliłam. Może nie potrzebnie.
Powiem Ci szczerze, że nie lubię takich przypadków, chyba te roże są na jakieś sterydach.
W kolejnym sezonie zaczyna się z nimi problem.
Ćwicz małoletnie panny?

co tam fochy?.

jeszcze Ci podziękują.
Byłam na wsi, było + 11 C, ale powietrze jeszcze zmrożone. Muszę czekać na cieplejsze powiewy z południa kraju.
Róże nad kopczykami mają d?ługie czerwone nosy?.

Czyli można było ich w ogóle nie okrywać?

ale kto, to wiedział.
Ubranek zimowych, w które są opatulone pnące róże jeszcze nie ruszałam.
Tak jest zdecydowanie lepiej dla nich. Będę stopniowo je odkrywać, ale jeszcze nie teraz.
Czekam na ciepłe powietrze.
Natomiast jak po 20 będzie ziemia rozmarznięta, to zaczynam kopać łopatą i szykować miejsca dla nowych panienek.
