Siedlisko z sosnami cz.4

[Sosenki4]

Aniu, niestety to nie ja robię takie cudeńka, to moja ciocia z Gdańska. Dzięki niej (przez nią) wzięłam się za uprawianie ogrodu i sadzenie roślin innych niż iglaki i trawa.

Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was tymi zdjęciami, ale są nawet na temat, bo strojne w kwiaty. Jak dla mnie to małe dzieła sztuki.

[ElleBelle]

Marzenko zajrzyj do mnie i pokaż małemu nie kwiatuszki

[Rewi]

[marzena06]

Marzenko witaj ,ale śliczne kapelusiki pokazałaś ,to dla ozdoby ,czy też noszenia - bo wiesz ja na punkcie kapeluszy dostaję bzika

[ewa_rozalka]

Witaj Marzenko ,fajnie że jesteś ,z nami .Twoja ciocia to bardzo zdolna kobitka.

[elakuznicom]

Marzenko uwielbiam kapelusze- codo nie potrafię robić na szydełku i boleje nad tym ...u mnie nic z ziemi nie wychodzi

[sweety]

Tyle się dzieje i jestem dopiero na 3 stronie. Ale sie poprawię

[Sosenki4]

Dziś kolejny słoneczny dzień, aż chce się żyć. Wiosna na całego i wierzyć się nie chce w prognozy o ochłodzeniu w okolicach czwartku. Wczoraj wróciłam do domu po zmierzchu, więc nie wiem co nowego się dzieje, ale dziś pewnie zrobię parę zdjęć po powrocie do domku.
Tymczasem pozdrawiam miłych gości

Aniu/sweety , mnie też czas ucieka, więc w Twoim galopującym wątku bywam co kilka stron, ale czytam na bieżąco.

Elu, kapelusze jak najbardziej do nabycia, bo one są w takich normalnych wymiarach. Ciocia trochę sobie dorabia szydełkując.

Ewo, też podziwiam talent cioci, bo nie potrafię szydełkować. Trochę na drutach dziobię, ale nawet szalik potrafię robić 2-3 lata . Jak już to wolę szyć, bo efekty widać dość szybko- ja z tych niecierpliwych jestem

Marzenko, kapelusze do noszenia oczywiście, więc jakby co, to na PW podam namiary na ciocię i możesz mieć taki kapelusz na wiosnę i lato.

Ewa/revi, witam, witam. Czy mogę się przypomnieć z sugestią co do rabaty przy bramie i starym domu ?

Elu/ElleBelle , masz jeża u siebie . Farciara. Ślimaki i inne takie CI teraz niestraszne. U mnie też kiedyś były, ale psy mi je przegoniły

[slanka-flora]

MARZENKO,czy Ciocia robi też męskie
Bo słonko coraz ostrzejsze to by się przydał
Pozdrawiam Cię,
Sławek

[Sosenki4]

Muszę spytać, ale czemu pytasz o męski? Przecież lubisz kwiaty... A dla żony nie chcesz?

[bejka1970]

Sławek już raz ubrał żonę w gustowny durszlaczek Kapelutek dwa w jednym


Bejka

[x-ag-a]

Bardzo romantyczne te dziergane na szydełku kapelusiki, Marzenko...
Jak się ma psia integracja?
Pozdrawiam ciepło,
A

[imwsz]

A ja dopiero załapałam się na 4 stronę
Ale to nic bo roślinki wschodzą przednio a wiosenne arcydzieła ręcznej pracy też wiosnę przybliżają

[Sosenki4]

Witam w środku tygodnia pracy, od dziś będzie już z górki do weekendu, szkoda, ze pogoda ma się popsuć. Jednak teraz o tym nie będę myśleć, pisać itp.

Bejka, nie będę namawiać Sławka na taaaakie rzeczy, ale ...

Aguniu, psia integracja super, tzn. z tym nowych Hiro Azja "męczy się" na podwórku. Ona już psia babcia, która nigdy dzieci nie miała, więc dla podrzuconego wnuka cierpliwości nie ma zbyt wiele. Jednak Hiro uczy ją bycia babcią zawzięcie. Azja nie ma innego wyjścia jak gonić młodego i bawić się z nim. Pięknie razem wyglądają. Za to Tinę całkiem na banictwo skazała Azja i nie mam z tym lekkiego życia. Azja ma teraz cel: wyeliminować Tinę. Tina awansowała więc na salony i mieszka w domu. Jest taka grzeczna i kochana. Z psa podwórkowego przemieniła się w kanapowca. Nie niszczy niczego, grzecznie leży na kanapie. Aż mi jej szkoda, bo ona taka żywiołowa była, a teraz potrafi całymi dniami nocami na tej kanapie tak leżeć i leżeć. Jak tylko cieplej się zrobi to oddzielę dla Tiny kawał podwórka i bedzie mieć swój teren. Trudno na spacery będę chodzić podwójnie, bo raz z Azją i Hiro, a potem z Tiną.
Widziałam u Ciebie, że Sarze bardzo podoba się ogród (wcale się jej nie dziwię). Będziecie mieć z Panem M dzielną towarzyszkę w pracach i miłe, wierne towarzystwo.

Ilonko, powoli roślinki budzą się do życia. Martwią mnie trochę zapowiadane zmiany w pogodzie, ale może nie będzie takiego pogromu jak rok temu w lutym.

Może uda mi się coś ze zdjęć wkleić, bo mam świeże krokusiki w pączusiach. Jak ja się z nich cieszę, to moje pierwsze w życiu krokusy samodzielnie wyhodowane w ogrodzie.

[x-ag-a]

Marzenko, ogólnie integracja idzie Wam super, a z czasem całe towarzystwo powinno się zaakceptować. Czas będzie działać na korzyść...
U nas Sara na ogrodzie jest w swoim żywiole, zastanawiam się tylko czy faktycznie będzie latem okupywać oczko - cavisie ponoć świetnie pływają

Szykuj się na początek kwietnia z wizytacją u mnie - krzewy będę Ci wykopywać

Miłego,
A