Lisico, róże w moro?? Toż to świętokradztwo!
Są powieści, których niektóre wątki kończą się nagle i w niewyjaśniony sposób - przyjmijmy, że fragment z moimi znikającymi różami właśnie się zakończył ;-)
Aniu, potwierdzisz klepnięciem młoteczka? Nnno
Age, Iwona - myślę, że faceci za sztuczkami granymi z premedytacją

nie przepadają (wyłączając trzepotanie rzęs ;-) Z nimi trzeba prosto i po partnersku, ze szczyptą kokieterii... to działa na
PanaM 
(chyba

)
Gat, sto lat Cię nie było, kobieto! Mam nadzieję, że będziesz już z nami regularnie?
Toż
PanM to mój osobisty - przeczytaj jego profil, a wszystko się wyjaśni
