Edyto tak to Picasso. Dostałam też młody okaz i jakoś sobie radzi. Rośnie w siłę, będzie wielki

, to widać po liściach. Zaczyna dopiero się mnożyć. Ma sporą grupkę dzieciaczków, wszystko maleńkie jeszcze ale jest ich sporo.
Muszę przyznać, że nie skaczę nad nim jakoś specjalnie. Traktuję jak resztę zielonych. Stoi na zachodnim parapecie, ma jasno, latem jeśli słońce bezpośrednio to to późne popołudniowe ma. Bardzo znaczące może jednak być to, że jest to kuchnia. Dużo się gotuje, zmywa, więc myślę, że powietrze musi mieć dużo wilgoci i w tym chyba tkwi sekret.
Kama ja uwielbiam mieć mini zoo w chałupie. Jakiś dom wydaje sie wtdey pełniejszy. Teraz tych zwierzaczków jest tylko kilka. Był czas kiedy to mieszkałam w dżungli. Pełno zielska i pełno zwierząt!
