Sylwio kochana na emeryturze, to już łupie w kręgosłupie

Najmłodsze dziecię śpi, więc znalazła się chwila na cyknięcie fotek Aeschynantusom.
Jako że lubie porównania, to pokażę szczepeczkę Aeschynantusa Caroline w czerwcu 2011 roku:
Szczepka długo się nie mogła ogarnąć. W końcu zaczęła rosnąć a teraz już poczuła wiosnę, wypuszcza jak dzika i na chwilę obecną wygląda tak:
Prawdopodonie ta sama odmiana-również zaczyna puszczać się na boki-szalenie mnie to cieszy
Aeschynantus Mona Lisa od forumowej Karolinki. Wstyd się przyznać-trochę ją zabiedziłam przez zimę, ale widzę, że ona również jest już puszczalska
