To mój prezent urodzinowy - dostarczony przez niemiecką pocztę kwiatową....
Anturium o niezwykle interesującym kolorze...

Jednakże szalenie inteligentni tam pracownicy zapakowali kwiat jedynie w zwykłe szare pudło...i kwiatuszek z godziny na godzinę zaczynał zmieniać odcień...

a po dwóch dniach wyglądał tak...

]
Przemarzł biedaczek do cna...łez wylałam całe morze

..... moja przyjaciółka zaraz tam zrobiła im taka awanturę

...że już jedzie następny z przeprosinami....
Ja pokopałam nieco i wydaje mi się, że korzonki to chyba przeżyły...przynajmniej częściowo....więc modły zanoszę...bo może odbije coś na wiosnę

...obcięłam go na "jeża" i czekam.... może będę miała dwa????
ale swoją drogą..czy to nie dziwne...takie pakowanie???? I to przez taka dużą firmę..doprawdy, byłam w szoku...tutaj na FO sa o wiele lepsze specjalistki od pakowania..niż Ci zza zachodniej granicy
