bwoj54 pisze:zatem wyruszę w odpowiednim czasie za ogrodzenie do sąsiada po bez..
i przy okazji ..... zobacz, czy na nim grzyby nie rosną - może się uda nazbierać na chińską potrawkę
krety mają swoje terytoria - ileż ja pieniążków na nie wydałem - jak wywietrzało, to wracały.
Wziąłem się na sposób i czekam kiedy się pojawi (a co 8 godzin biega on tymi samymi tunelami) mam taka rurkę z klapkami po obu stronach - wejść wejdzie, ale nie wyjdzie - gdy widzę kopczyk to szukam korytarza - odgarniam ziemię i układam rurkę, u góry ma ona rowek by widac co jest w środku. Przykrywam deseczką i ....zaglądam.
Rekord to 0.5 godz a najdłużej 3 dni - stale cwaniak rył nowy korytarz obok rurki, aż się ... znudził? zmęczył? - w każdym razie wlazł do rurki.
Dwa lata mnie kret męczył - przez trzy lata złapałem 3 krety (wyniosłem je za ogród, za ulicę i puściłem na łąkę - ależ to szybkie bestie - w mgnieniu oka się zakopywały) od 2 lat mam spokój - żaden jeszcze nie zauważył, że jest wolne terytorium do zajęcia
