Pragnę rozpocząć podziękowaniami za pochwały kwiatuszków

.
I ja, i one jesteśmy bardzo uradowane, że się podobało..nie spodziewałam się, aż tylu miłych słów, szczególnie że nic kosmicznie odjazdowego nie hoduję, ot popularne i łatwe w zdobyciu roślinki.
Agatko...nowym siekierkom mówię stanowcze
Nie 
, lepiej niech się bawi tą, którą już zna, i wie co potrafi...
wszystkich zdziwionych dyskusją z Agatą o siekierce, informuję iż mój eMek posiada umiejętność wbijania sobie siekierki w piszczel, a potem przebywania na L4 przez 3 miesiące...z powodu niegojenia się rany ciętej w kształcie ostrza.
pomidorzanka pisze:nie słuchaj podnosowców chłopa
Łatwo powiedzieć, nie mieszkam w pałacu z 12 komnatami...tylko w mieszkaniu dwupokojowym

, a On ciągle coś do mnie gada, szczególnie jak widzi że się przy tych moich kwiatkach kręcę oczywiście poza chwilami kiedy remontuje przedpokój
Elciu...takiego samego fuksa miałam, jak do Ciebie wczoraj wpadłam

, też na świeżutkie zdjęcia się załapałam.
Anturium jest z Casto, pytasz o cenę: kosztowało 38 zł...owszem nie tanio, ale już dawno doszłam do wniosku, że lepiej kupić jednego, a droższego kwiatka, który ma szansę rosnąć w danym miejscu niż 5 innych, tańszych ale z zamiarem eksperymentowania, bo nigdy nie wiadomo czy mu będzie pasowało...
Skoro mojemu pierwszemu antusiowi się spodobało, wyciągnęłam wniosek, że i drugiemu powinno też być wygodnie
Kamo...no to rzeczywiście masz gorzej

....dwóch dorosłych marudzących facetów- przekichane...strasznie dużo wpuszczania i wypuszczania uszami...u mnie marudzący jeden dorosły + dwóch nieodrodnych synusiów...też sporo
Ja też się
im nie dam, tym bardziej że wiem, że to ich gderanie to taka
rozrywka
Kama86 pisze:Trzymam kciuki za dzbaneczki
dobra...bo ja nie dam rady, czym będę je zraszać...
Mewciu...przyleciałaś
mewa pisze:coraz częściej się łapię na tym ,że mam ochotę na więcej doniczkowców- martwi mnie to
Toż to żaden powód do zmartwień, chyba wszystkich z FO dopada to po pewnym czasie...najwyżej Ci zużycie wody w domu wzrośnie...ja to się czym innym martwię, całe lato na działce spędzamy, jakim cudem więc znajdę czas na parapetowce, kiedy będę o grządkowce dbała
Pati...no nie wszystko długo kwitnie...choćby taka prymulka, za ciepło ma...ale w imieniu pozostałych
Amarylisek ma już chyba z 60 cm pęd i właśnie dzisiaj zaczął mu pękać kwiatostan...
Monisiu...
Niunia1981 pisze:Kasiu warto było czekać
bo Ty bardzo cierpliwa jesteś

...a prymulka powoli kończy kolorową eksplozję kolorów, pójdzie więc do gruntu, gdzie jej miejsce.
_oleander_...
aleksanderk pisze:to mąż nie wie ze kwiaty dostajesz od przyjaciół z FORUM .
hm...to nie jest najtrafniejsze stwierdzenie...chyba żebym użyła rodzaju żeńskiego owego rzeczownika
Agatko...jak więc widzisz pomysł wymaga lekkiej modernizacji
Kasiu Morango...masz rację, kupić bidulka ale takiego z widocznymi oznakami życia, podreperować i cieszyć się jego pięknem- to jest to...choć chyba nigdy nie spróbowałabym z falenopsisem z przeceny...jak widzę takie ledwie zipiące w markecie, to nie wierzę jakoś w powodzenie reanimacji...
Graziu
FRAGOLA pisze:zaczeły gnic,oczyściłam,osuszyłam,potraktowałam rany cynamonem i posadziłam do ziemi.
czyli zachowałaś się bardzie profesjonalnie niż ja...pewnie Tobie te hiacynty jeszcze kiedyś zakwitną, a moje tylko ten jeden raz... a potem je grzyb zeżre, bo też go między korzonkami widzę

...pozostaną nam po nich w spadku wypasione wazoniki.
Hiuan...
hiuan pisze:A co do męża to ja zawsze mówię że roślinka już dawno była tylko ją przestawiłam
No widzisz...i to może się sprawdzić w moim przypadku...przecież i tak dokładnie każdej nie pamięta...tylko jakoś ostatnio chętnie z uśmiechem zagląda w moje zakupy...jakby wiedział co tam znajdzie...
Chrapko...
Chrapka pisze:widzę jak latasz i muchy łapiesz i karmisz roślinkę
Jak będzie trzeba to polatam za tymi muchami...chociaż wolałabym aby dzbankuś sam sobie o jedzonko dbał

...
Dobrze, że ziemiórki już ukatrupiłam, bo by się biedak przejadł nimi na wiosnę...
Kiedyś miałam już jednego owadożerka, muchołówkę...latałam za muszkami, donosiłam i ...padło biedactwo...z czymś przesadziłam, chyba nawet nawozem podlałam, bo kompletnym ignorantem wtedy byłam...teraz już troszeczkę więcej wiem
Jeszcze raz

wszystkim za odwiedziny i za miłe słowa...
Rozgadałam się wyjątkowo obficie...czasem tak mam.