Siedlisko z sosnami cz.3

[Sosenki4]

Elu, Lidzia przysyła mi to co ma w nadwyżkach, czasem tylko mam jakieś chciejstwa specjalne jak szyszki z jej jodły srebrne loczki

Kasiu, nasionka dostałam od kuzynki z Gdańska, to przez nią/dzięki niej obudził się we mnie zew odrodniczy, a potem doszło FO i już przepadłam. Wyczytałam w necie o sianiu takie rzeczy:
Z powodu długiego okresu kiełkowania nasiona wysiewamy pod koniec lutego lub na początku marca, nawet jeśli dysponujemy tylko parapetem. Do momentu wschodów zapewniamy wilgotność podłoża przez włożenie pojemnika do woreczka foliowego lub jeśli wysialiśmy w większym pojemniku położenie na niego szyby. Zapewniamy temperaturę podłoża w granicach 18 0C. Przy czym mając podgrzewaną mnożarkę ustawiamy temperaturę naokoło 24 0C. Wschody pojawią się znacznie szybciej. Przy tak długim okresie kiełkowania ważnym jest by wysiewów dokonać w podłoże specjalnie dedykowane do wysiewów, a w ostateczności proszę kupić podłoże do kaktusów.
Sama też będę siać rodochitona pierwszy raz

Tadku, wiem jakie są paczki od Lidziu, już dostałam . Jestem Lidzi niezmiernie wdzięczna. A zdrowie, trzeba cenić od początku, mam małe dziecko, mam dla kogo żyć. Dziś pierwsze wyniki odebrałam i dalsze konsultacje u laryngologa

Lidziu, zaglądałam do Ciebie, pięknie jak zawsze i do tego katalogi tworzysz . Fajne wspomnieniowe zdjecia. Czy mogę się czymś zrewanżować?

Aniu, plany trzeba mieć większe, żeby nawet po 50% realizacji coś było zrobione . Muszę koniecznie dokupić siatki plastikowej p/psowej, bo znów mi stratowały rabatę

Jolek zdjęcia będą, musze je obrobić.

[survivor26]

Marzenko, też obejrzałam tego rhodochitona i jak masz nadmiar to dorzuć do przesyłki dla mnie...eM płacze, że jak wszystkie wiśnie pod żywopłot wytnę, to będzie jak w Teksasie, więc chcę mu nieco wrażenie wizualne złagodzić pnaczami na płocie Dawaj znać co z badaniami i Twoim zdrowiem!

[elakuznicom]

Marzenko na działce śnieg włamania nie było i wiosny nie widziałam trzeba czekać ,wpadliśmy na krótko- ale już coraz bliżej do ciepełka Ela

[slila1]

Marzenko za nasionka dziękuję, bo mam ich pod dostatkiem.
Rewanżować się nie musisz, no chyba że coś u Ciebie wypatrzę, albo jak mi po zimie kocanki piaskowe nie odbiją, to się do Ciebie po nie jeszcze raz uśmiechnę.
Dużo zdrówka i rychłej wiosny

[Sosenki4]

Witam we wtorek, śnieg sypie i sypie, znów wróciła biała zima. Może to i dobrze przed zapowiadanymi mrozami. Roślinki pierzynki dostaną.

Pat, czeka mnie 3-mies. kuracja antybiotykowa, potem tomografia komputerowa. Zatoki się zepsuły i szwankują. A co z Twoim łokciem? Goi się? Jakie wyniki?

Elu, cieszę się, ze wszystko wporządku na działce i żadnych szkód. WIosna przyjdzie...

Lidziu, będzie mi miło jak coś upatrzysz, a kocanka odbija na nieużytkach, byłam, sprawdzałam i jakby co to będzie się czym dzielić

Życzę wszystkim miłego dnia i zmykam do pracy

[iga23]

Marzenko, oj choruje człowiek coraz częściej, może z wiosną siły wrócą. Pozdrawiam ze śniegowych Kujaw.

[Maska]

Przykro mi, że dopadła Cię taka zatokowa niemoc, a jeszcze przykrzejsza jest 3 miesięczna perspektywa anbiotykowa. To strasznie rujnuje organizm, ale z kolei przy różnego rodzaju astmach pytają w pierwszej kolejności czy pani miała problemy z zatokami
Myślę, że jak wiosna zdecyduje się na przyjście to i zdrowie i siły wrócą, a jak zaczną napływać przesyłki z roślinami to dostaniesz nowego powera . Życzę dużo zdrowia do walki z dolegliwościami !
Kocanka to na pewno będzie chciała przyjechać do mnie, bo trawka jedna się przyjęła (przynajmniej do jesieni tak się wydawało) a jeszcze marzy mi się wrzos tym bardziej jeżeli u Lidzi przezimuje. Tyle o planach na wiosnę Chciałaś jakieś patuki krzewów, ale zapomniałam które

[slila1]

Marysiu mój wrzos od Marzenki obsypałam liśćmi i na razie pod śniegiem siedzi, mam nadzieję że przeżyje.

[Sosenki4]

Iga, miło Cię gościć w skromnych progach siedliska. Dopiero teraz dojrzałam Twój opis gdzie mieszkasz. Mój syn jest mamiakiem dinozaurów. Ma niecałe 4lata a już rzuca ich nazwami jak paleontolog . Muszę zajrzeć do Twojego sklepu, bo mam idealne miejsce na żurawki, choć może jeszcze w tym roku jakieś jednoroczne cienioluby tam posieję, bo finansowo kiepsko u mnie. Lekarze, lekarstwa, witaminy itp.itd. kosztują . Takie limonkowe żuraweczki mnie urzekły

Marysiu kochana, już myslałam, że się na mnie gniewasz, bo nie zaglądałaś ( ja zresztą do Ciebie też ). Chciałam patyczki derenia, krzewuszek i co tam jeszcze będziesz ciąć. Oczywiście kocanka, trawka i wrzos (jak uda się u Lidzi) razem z nasionkami pojadą do Ciebie. U mnie dziś sypie to białe, ale w sumie cieszę się, bo mrozy idą.

Lidziu, chciałabym, żeby Ci się pieknie ukorzenił i rozkrzewił. Wybrałam mały, zgrabny kawałek i dałam sporo rodzimej ziemi. Mocno trzymam kciuki.

Zaraz wstawię jakies fotki, bo już wątek nudny się robi od tych moich chorób. No w końcu 19-lat (kolejne) mi idzie

[iga23]

Marzenko, zapraszam do dinozaurów i do naszego ogrodu, to wcale nie daleko.

[Maska]

Marzenko nie znajduję powodów do gniewania , a na wątku była cisza to nie byłam powiadamiana przez mod. gdzieś widywałam Twoje wpisy to znaczyło, że żyjesz i jest ok.

[survivor26]

Koniecznie wspomagaj się witaminami i jogurtami przy tej kuracji, żeby Cię z nóg nie ścięło! Też myślę, jak Marysia, że przyjdzie wiosna to i szybciej zdrowieć zaczniesz Mój łokieć bez rewelacji, ale jako, że drugą 19-nastkę już przekroczyłam, to nie ma co wydziwiać, trzeba się cieszyć, że w ogóle jeszcze człowiek z łóżka wstaje

[Sosenki4]

Igo, niedaleko, ale wiesz jakim deficytowym towarem jest u mnie czas? Równie cenny jak pieniążki . Ale jak będzie mocne parcie na dinozaury to kto wie?

Marysiu, tak całkiem bez FO nie dało się żyć. A chora ledwo wyrabialam się w pracy, w domu padałam na twarz, domowe obowiązki tylko konieczne i spać. Ciekawe jak teraz na tych antybiotykach będę egzystować. Na poczet 3-mies abstynencji wczoraj piwo jedno wypiłam

Pat, nie wymyślaj, dożyjesz 50, 60, 70, 80, 90, 100 ... dopiero potem będziesz się dziwić, że jeszcze wstajesz . Posyłam Ci oprócz chcianych nasion, dziwaczka. Posiej przy płocie. Rośnie to to jak głupie i zasłoni Cię totalnie. Nawet kłącza można przechowywać jak dalię. Nie wiem jakie kolorki Ci się trafiły. Dołożyłam coś tam jeszcze do niecierpka, ale obok mnie siedzi taki pan na A. (ten co CIę dopadł w korytarzu) i mimo, że list zaklejałam w pracy to nie pamiętam.
Fajnie to musiało wyglądać, siedzi i zawija w te papierki, jakby porcje robiła czegoś zakazanego.

Teraz to już powoli zmykam "służbowo" na pocztę. Nasionka przecież muszę wysłać

[Tajka]

Marzenko bardzo współczuję choroby zatok.
Moja córka także na antybiotyku na zatoki, jutro do kontroli i liczy na to, że to ostatni, ale z tego co piszesz, leczenie trwa długo.
Fajnie, że Synek Ci się zdrowo chowa i chodzi do przedszkola.
Adaś ma zakaz przedszkola do końca marca.
Dużo zdrówka Ci życzę.

[slanka-flora]

Trzymaj się MARZENKO,kuruj i zdrowiej
W tej sytuacji pozwalam Ci na jeszcze jedno piwo
Do miłego,
Sławek