Witam w sobotnie popołudnie
Wyszłam na wieś, zahaczyłam o ulubione sklepy (karmelowy rozpinany sweterek i czekoladowy skórzany pasek ).
Kupiłam (z obrzydzeniem

-Monster High-jak można się bawić truposzami

) prezent dla siostrzenicy (6 lat).
Na targu ulubioną kawę i wiklinowe koszyki od 'rupieciarza'. Jeden spory do łazienki na ręczniki.
Sprzątnęłam na tę okoliczność łazienkę, zrobiłam obiad i 2 sałatki..a teraz kawka i Fo.
W ogródku też byłam.
Oczar zaczyna...był już mały czerwony kwiatuszek i ciemiernik purpurowy ma pąki.
A wróble szaleją w żywopłocie. Banda łobuzów
Latam po wsi, a tu tyle Miłych Gości
I pochwała alfabetu
Przyznam, że chwilami miałam wątpliwości...i że robi się nudno, bo taka wyliczanka
.........................................
Aniu, dziękuję. Słowa uznania od takich pasjonatów i znawców różanych, to dla mnie wielki komplement
Do Luizy Klementynki (Floribunda wiosna 2012) (lubię to jej drugie imię) początkowo nie byłam przekonana, ale postarała się, by ją nawet pokochać.
Musze poszukać, jak sprawuje sie u innych. wiem, ze sporo osób ja dostało .
Louise Odier kupiona z R. jesienią 2011r. To jej pierwszy sezon i kwitnienie. Oglądałam ją dzisiaj. Wygląda rewelacyjnie. Żeby tylko wiosenne przymrozki nie narobiły szkód
Dana, skoro te żółtki takie waleczne, może znajdziesz dla nich kącik

. Ja z twoich jestem bardzo zadowolona

. Część jest na 'ognistej' ,a część przy złotokapie i powojniku tanguckim u nóżek Westerlanda i przed liliami. Mam słoneczny kącik przed letnia bazą.
Róże już mną zawładnęły.
Pod koniec tygodnia dostałam od Kamili powiadomienie, że wszystkie, które wybrałam od Petrovica, będą. M zapłaci w ramach urodzinowego bukietu za 7 krzaków
Spis roślin bardzo pomaga. Fotki uporządkowane też. Już przestałam liczyć na to, że wszystko zmieszczę w głowie. SKS...
Fiołek różowy na pewno jest (od Igi), nawet wiem, gdzie rośnie. Ale fotki niet
Jeśli będzie miał wiosną dzieci, na pewno powędrują do ciebie.
Iga, zamieszania nie było, bo liliowce na l
Na początku chodziłam koło tej Klementyny, jak pies wokół jeża. Gdy się przekonałam, to całym serduchem. Postarała się malutka, to fakt.
Wszystkie róże z F. szczerze chwalę. W pierwszym sezonie zachowywały się rewelacyjnie. Zobaczymy jak po zimie. Chociaż ta w tym roku raczej łaskawa.
Ty też zaczynasz różaną przygodę
To już definitywny koniec z l.
Miłego i dziękuję.
Basiu, przeceniasz mnie.
Jak się chce mieć wszystko (pazerna jestem), to muszę jakoś to ogarniać.
Ogród kolorowy, chociaż próbuję to jakoś uporządkować sensownie. Jeszcze trochę to potrwa.
Niestety z wieloma rzeczami w ogródku musiałam się pogodzić jako zastanymi.
No i M nie chciał się zgodzić na wycinkę drzew owocowych. Część rozdaliśmy. Nadal uważam, że jest ich za dużo.
Rabaty musiałam do nich dostosować. Na szczęście M nie darzy miłością trawnika, więc mogę sobie śmiało go anektować...
Dario, szybki spacerek pozwolił się zorientować, że mój
rozczochrany jest przeciwieństwem twojego uporzadkowanego.
Cieszę się, że zagościsz na dłużej.
Zapraszam o każdej porze.
Kasiu, len z sadzonki. Ładnie przyrasta. Oglądałam go dzisiaj i nawet zachowały się pojedyncze koszyczki z nasionkami. Mam nadzieje, że siewki tez będą. Wspaniale wygląda z innymi niebieskimi, lawendą, bielą złocieni i Edenem.
Sadź, na pewno 'będzie pani zadowolona'...
Lawendę tnę podobnie jak róże, gdy kwitną forsycje. Wtedy widać, czy krzaczki nie przemarzły. nadaje im kulista formę. Z dołu bardziej podcinam , by trzymały pion i się nie rozkładały.
Większe gałązki po cięciu moczę w ukorzeniaczu i na lekko zacienioną rabatkę 'do przedszkola' lub do donicy (szerokiej i płytkiej)-1/3 ziemi, 1/3 torfu, 1/3 piasku. Donicę wkopuje do ziemi w półcieniu. Pod koniec sezonu powinnaś widzieć, które gałązki ukorzeniły się. Na docelowe miejsce sadzę dopiero pod koniec kolejnego sezonu.
Grażynko, dziękuję
Daleko mu do rajskiego. Fotograf tendencyjnie dobiera fotki, a aparat kłamie.
Zapytaj Jagę.
Aga, witajcie
W tym roku wszyscy muszą spełniać twoje wszystkie zachciewanki, także te ogrodowe, bo inaczej skończą jak Popiel. Wykorzystaj to
Posadź lewizję na przepuszczalnej słabej ziemi w słońcu i na lekkim przechyle tak, aby nadmiar wody spływał, a śnieg nie zalegał. Wtedy będziesz się nią długo cieszyła.
W ubiegłym roku chodziłam wokół białej, tak długo się zastanawiałam, że w końcu ktoś mnie uprzedził.
Miłego.
Przepraszam, że nie wszyscy dostali tyle buziek, ile bym chciała, ale mamy limity na wyrażanie emocji (nawet tych pozytywnych).