Przygodę z ogrodem zaczęłam około trzech lat temu ... Niewiele mam roślin, z uwagi na trudne podłoże - ziemia piaszczysta i w pierwszym sezonie w ogóle nie miałam wody. A jak wiadomo bez wody nie ma życia. Ale nadrabiam zaległości i nowe roślinki dochodzą krok po kroczku.
Pierwsze rośliny, niestety nie przetrwały tych spartańskich warunków, popadały jak muchy, zostali jedynie "twardziele" i to też najsilniejsze osobniki, jakoś się utrzymali i są nadal ze mną.
Zobaczymy jak sezon czwarty zaowocuje ?
 
 A to mój świerk kujący zeszłej wiosny .... Wydawał się być słaby
 
 Oj ,sirota to była okrutna. Kupiłam go, gdyż serce bolało jak na niego patrzyłam.
Marnota, taki badyl łysy od dołu i trochę gałązek z kolcami
 . Myślę sobie, muszę go kupić, bo nikt go nie weźmie, uschnie w tej doniczce.
 . Myślę sobie, muszę go kupić, bo nikt go nie weźmie, uschnie w tej doniczce. A muszę się przyznać, że lubię czasami ratować takie rośliny. Mam wtedy większą satysfakcję i radochę
 
 Jak widać, moja słabiutka ziemia okazała się być bardzo odpowiednia dla tego świerka . Zaklimatyzował się i rośnie , jedynie zastanawia mnie gdzie on ma czubek ? Niestety nie widać żeby rósł w górę i żaden przewodnik do tej pory się nie wykształcił... Ale dam mu czas i będę bacznym okiem obserwować ;)

Następny chłopak, to buczek. Jak widać też zadowolony
 
 
i brzoza, która zeszłego lata ślicznie rosła !

i Rudbekia z pajączkiem
 
 
C.d.n







 
 





 bo ja to bym wszystko odrazu teraz , natychmiast w gorącej wodzie jestem kąpana
 bo ja to bym wszystko odrazu teraz , natychmiast w gorącej wodzie jestem kąpana 

 Ładniutkie zdjątko z tą  Rudbekią z pajączkiem
Ładniutkie zdjątko z tą  Rudbekią z pajączkiem 

 
 

 .
.



 
  
 
		
