Nareszcie jestem w domu

Niestety po przyjeździe od razu zauważyłam dużo ziemiórek kręcących się dookoła Dendrobium nobile

Podejrzewam, że zalęgły się w worku z podłożem, bo stało otwarte dość długi czas a ja przy przesadzaniu tego nie zauważyłam. W każdym razie niestety musiałam wymienić podłoże bo nie mam w domu żadnej chemii na ziemiórki, wszystko wywiezione do Krk ;) Oprócz tego w doniczce było coś dziwnego maziowatego, jakby pleśń, ale nie w formie nitek tylko takich glutków

Zdjęcia niestety tylko z telefonu:
Jego korzonki wyglądają dość zdrowo.. Rosną takie wyprostowane przez co ciężko mi je upakować do odpowiedniej doniczki, bo nie można ich zwinąć:
Wspominałam także w innym wątku (już zamkniętym) o moich problemach z Dendrobium phalaenopsis. Sytuacja wyglądała tak, że zamówiłam go na all* już przekwitniętego po atrakcyjnej cenie

Na zdjęciu co prawda okaz był 3 razy większy, ale pal licho.. Największym problemem było to, że liście zaczęły od razu żółknąc i opadać, nie tylko ze starych pseudobulw - bo to byłoby normalne, ale i z młodych przyrostów

Przesadziłam go aby mieć pewność, że wewnątrz nie ma mchu, który trzyma wilgoć. mchu co prawda nie było, ale była taka bryła jakby chipsów kokosowych zrośniętych w taką malutką doniczkę.. Może to była taka doniczka torfowa? Pojęcia nie mam.. w tym miejscu faktycznie korzonki były ciemniejsze, wiec możliwe, że podgniły. Ogólnie wydaje mi się, ze storczyk przemarzł w transporcie

Pisałam do sprzedającego o tym co obserwuję i napisał to samo, że prawdopodobnie roślina przemarzła i postara się mi wysłać nowa, kiedy będzie mieć, bo obecnie wszystkie sprzedał.. Do tego czasu miałam ją obserwować czy nie wypuszcza młodych przyrostów.. Nie wypuszcza i śmiem wątpić czy jest szansa aby jakieś wypuściła, skoro nic się "żywego" w tej doniczce nie uchowa :/ Nie mam doświadczenia z Dendrobiami więc liczę na Waszą pomoc, czy jeśli wszystkie pseudobulwy zrzuca liście jest sens dalej trzymać roślinę? Czy może ona coś jeszcze wypuścić, czy warunkiem jest posiadanie choć jednej aktywnej pseudobulwy? Póki co nic nie robię, bo nie wiem co więcej mogłabym zrobić a aukcje sprzedającego będe obserwowac i gdy nadejdzie pora, upomnę sie o moje Dendrobium
Zastanawiam się także co zrobić z moim Phal. violacea sumatra. Przyszedł do mnie w mchu jednak gdy wróciłam do domu po tygodniu, zauważyłam, ze z góry mech porasta jakby pleśnią i był baardzo mokry. Wywaliłam wszystko, storczyk w zasadzie zgubił dwa korzonki

Były takie miękkie bez życia.. Nie miałam nowego sphagnum, więc wsadziłam go w drobne chipsy kokosowe a u góry zasypałam skorupkami cedrowymi bo ponoć dobrze oddają wilgoć. Chipsy niestety po tygodniu ciągle są wilgotne od dołu, zamierzam dorobić dziurek, ale chciałam się poradzić, czy takie maleństwo może zostać w takim podłożu czy jednak lepsze będzie sphagnum? W pokoju nie grzeję, więc boje się, że znów zapleśnieje i że stracę znów korzonki a zostały mu raptem dwa długie i jeden malutki wychodzący.. a może przemieszać sphagnum z grubymi kawałkami kory? Albo wsadzić go w same skorupki cedrowe?
Do życia obudziły się także dwa spośród trzech storczyków jakie mam u siebie w domu rodzinnym. Nie wspominałam nic o nich bo w teorii sa to storczyki mojej mamy, a w praktyce tylko ja o nich pamiętam

Moja mama ostatnio zasuszyła kaktusa - KAKTUSA!

także, kiedy mogę zaglądam do nich
Biały, miał mnóstwo pąków i odgałęzień, wyglądał jak drzewko. Na jednej starej łodydze wypuszcza nieśmiało dwa odgałęzienia, choć jedno z nich jest póki co takim "napęczniałym" zgrubieniem ;)
Na drugiej starej łodydze wypuścił dwa dość duże odgałęzienie z zawiązkami pąków, oraz młody pęd!
Drugi storczyk miał kwiaty nakrapiane na ciemny fiolet. Na jednej starej łodydze wypuścił dwa odgałęzienia z zawiązkami pąków
a na drugiej starej, która kiedyś się ułamała tuż przed śpiącym oczkiem, wypuszcza pęd właśnie z tego oczka

Oprócz tego puszcza nową łodygę
To na razie tyle u mnie, więcej napiszę po tygodniu, gdy będę już w Krk i będę przesadzać moją zaślimaczoną Miltonię
Pozdrawiam!
