Rejden pisze:My sobie siedzimy i grzejemy się w domku, a Tomek tam śmiga po górach i dolinach
Pewnie już znalazł chamacereusa i niedługo Świat o nim usłyszy.
nom niezapomniana przygoda ale lekko nie ma tam.....
Wlasnie wyprawa dobiegla konca. Siedze sobie w hotelu w Mendozie i licze godziny do odlotu samolotu. W domu będę w poniedzialek wieczorem. Udalo sie nam odwiedzic ponad 200 stanowisk kaktusow, na ktorych roslo m.in. ponad 60 roznych gatunkow lobiwii. Nasion bylo sporo, nieco udalo sie pozbierac. Mam nadzieje, ze beda dobrze kielkowac. Chamecereusa oczywiscie nie udalo sie odnalezc, ale i tak bylo warto odwidzic Argentyne.
Dotarł.
Może regeneruje siły po przebytej szkole przetrwania? Tomek, bo jak tak dalej pójdzie to będziesz mnie musiał siłą za bramy tej sekcji wypychać.
Wracaj i przejmuj wreszcie ster.