Rebecca - tej nie miałem, jak ja zamawiałem to kosztowała w 2010 i 11 całkiem sporo, a jej słynne wybarwienie to chyba przereklamowane ? co sądzisz ?
dischidi'e - świetne rośliny, miałem acutifolia( podobno) ioantha, nummularlia, ruscifolia (dwa klony) i chyba tą EPC-D-018 musiał bym popatrzeć na innych forach. Tylko tą ostatnią sprowadzałem z Epiphitica. Pierwsze 4 są łatwe, pierwsze dwie miałem z jakiś wymian, następne dwie ściągnąłem sobie w robocie. miałem coś takiego co teraz jest opisane jako Dischidia aff.singularis ale dokładnej teraz nazwy nie powiem, nie mam jej to nie zapisywałem sobie.
Wszystkie poza EPC były bez stanowisk. Trzymałem je w mixie kora Pini, sphagnum, trochę perlitu i ziemi do pelargonii.
nummularlia, ruscifolia, rosną dobrze z daleka od kaloryfera nawet na północnym oknie. W typie ioantha to już trochę więcej światła, ale bez szału. Najgorzej z dzikusem EPC ta mi w zimie marniała a latem szalała, to się wnerwiłem i wyniosłem do botanika i pewnie gdzieś tam jest.
Łatwo kwitną i takie jak ioantha to typowe sukulenty. Takie jak hirsuta, ovata też nie są szczególnie trudne, choć ich nie próbowałem ale taką znam opinie, najtrudniejsze będą takie dziwolągi jak rafflesiana
http://epiphytica.com/shop/Dischidias/D ... a-gold.jpg
Z braku miejsca i postępującej hojby zrezygnowałem. Nic nie było w nich "atrakcyjnego" tak jak w hojach, co z tego, że mają piękne kwiaty, pachnące, ciekawe liście, ładnie unerwione
Z hojami jest tak, że jak kupisz jedną to w ciągu miesiąca będzie następna, w ciągu roku nazbierałem ze 40 doniczek, które mi zajęły cały parapet, w następnym roku stawiałem jakieś konstrukcje by je pomieścić i mi zarosły całe okno. Trochę się rodzina wnerwiła, tu sukulenty a tu Busz.....nie mogę mieć wszystkiego to zostało na haworsjiach. Choć mam lacunosy bo je po prostu lobię, czasami chce je wyrzucić do śmietnika ale potem na nie patrze ( jak wczoraj) i myślę no kurcze, tak kwitną

zawsze jakieś będą ale nie dużo bo to nie jest to by mieć busz.
Z haworsjami i gasteriami jest łatwiej, wiem co mi się podoba i dlaczego. Lubie w typie arachnoidea, bolusii, decipiens - bo są podobne do naszych rojników

ale mam i inne ale tu nigdy nie nastawiałem się na nic. Choć może na początku na "twarde" haworsje, ale wtedy były tylko takie dostępne dla mnie, te mam wszystkie prawie bez stanowisk i może czas to ograniczyć, bo cenniejsze już mi rosną

Jak sobie wymyśliłem Gasterie to przeszedłem przez cv'ry tylko ich jest również dużo i jakoś większość ma słabą "dokumentacje" to nie Japonia. Więc mam teraz prawie same ze stanowiskami, ale to też nie interesują mnie wszystkie bo sa gatunki co rosną do 1m a gdzie ja je postawie
Próbowałem z kaktusami ale do większości nie mam warunków, tu już kombinowałem od czasów szkoły z przerwami. Teraz próbowałem z Fraileami ale też mi siewy nie idą, w tym roku gymnocalycium, lubię po prostu i to rośnie na wschodniej wystawie. Zobaczmy, no i sieje "sałatę".
............ale się napisałem ............więc to zielone hobby to "sztuka kompromisu" ja mam jeden parapet i jeden regał na balkon jak coś jest ponad to ...się nie mieści to OUT.