Wyłożyłam nasionka bratków na ligninę, podkiełkowane wsadzam do ziemi, jak podrosną, podhartuję i będę trzymać na werandzie. Zauważyłam w poprzednim roku, że nawet młodziutkie sadzonki są odporne na niskie temp., więc w ten sposób zwolni mi się miejsce w domu na parapetach, a rozsada bratków będzie już rosła

Oczywiście będę je chronić przed dużymi mrozami i dam Wam za jakiś czas znać jak to wszystko się skończyło

A jakie są Wasze doświadczenia?