
Dzisiaj ostatecznie wpisałam na straty tjadasmalangensis, bardzo żałuję meredithii IPPS 1105, Viola nadal walczy, z dużej rośliny zostały mi dwa liście.



Z tego co wiem to trzeba ją ukorzeniać od początku wiosny - wtedy jest szansa. Istotna jest też ilość sadzonek - oczywiście im więcej tym lepiej. Zaradzimy, nie bojaj.Marek L napisał(a):
Jak mam wziąć kolejne sadzonki to zapodaj przepisa jak to namówić do współpracy.
Dokładnie tak. Już nie pierwszy raz się o tym przekonuję. Nie tylko na przykładzie hoji, też np. epikaktusów. Co po sierpniu - 50/50.wwwiola napisał(a):
jednak jest prawda, że jesień i zima to nie jest pora na ukorzenianie
Złe to wieści. Szczególnie H. meredithii IPPS 1105 piękna. Ech...Dzisiaj ostatecznie wpisałam na straty tjadasmalangensis, bardzo żałuję meredithii IPPS 1105, Viola nadal walczy, z dużej rośliny zostały mi dwa liście.
No i bądź tu mądry...sokolica napisał(a):
ja ukorzeniłam H. picta w grudniuZajęło jej to ok 2-3 tyg. I mimo mało odpowiedniej pory, ze wszystkich ciętych sadzonek z przełomu listopada/grudnia (a było ich trochę, bo choroba się rozwinęła) to tylko jedna partia (z czterech) z 5 szt padła .
Rejden napisał(a):
zamiarujesz już kończyć wątek i fotki trzymasz na otwarcie nowego?
z Picta - dokładnie, nawet nie pamiętam, że ją miałem tak kiepsko jej szło.hen_s pisze:O H. picta można pisać długo. Nie tylko u Ciebie się nie udało jej ukorzenić. I nie tylko z moich sadzonek. Taka to bestyja.![]()
Całe szczęście, że inne bardziej do współpracy chętne.
A jakby coś to na wiosnę kolejne sadzonki czekają aż do mnie zawitacie z wizytą.