No ładnie - dwie moje ulubione koleżanki zawiązały spisek w celu......pozbawienia mnie-biednej emerytki dóbr doczesnych w postaci donicy.
Nad Fidelem to bym się jeszcze mogła zastanowić - bo generuje koszta. Żarty jest jak hydra nienasycona...
Ale jestem z gadziną związana emocjonalnie - więc płaczę i płacę (za żer w zoologicznym).....
A nie było mnie wczoraj wieczorem - bo z rozdziawioną z zachwytu gębą oglądałam na Domo+ "Włoskie ogrody " Monty`go Dona
Powtórka dzisiaj o 13.05
Polecam! Chociaż akurat ogrody z południa Europy to nie moja bajka..to oglądanie tych renesansowych cudów w zimowy wieczór to jest to co wszystkie amby lubią najbardziej....
Taki sobie zwykły orlik
