
Swojski bałagan
- Pacynka
- 500p
- Posty: 892
- Od: 16 lis 2012, o 19:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Swojski bałagan
Swojski charakter ogródka świetny! Z braku czasu przejrzałam głównie fotki, co nieco podczytując. Wymienione zadania na ten rok prawie jak moje, więc będę zaglądać dla własnej i Twojej mobilizacji 

Re: Swojski bałagan
Maryś głupio mi tak sępić po innych - wolałabym się wymienić (tylko średnio mam co) albo kupić. No chyba, że któreś z moich "chciejstw" masz w takich nadwyżkach, że będziesz wyrzucać. Szkoda, żeby się miało zmarnować
Iwonko uwielbiam mój komitet powitalny. Choć czasami potrafią wkurzyć, albo przynajmniej lekko zirytować. Choćby kotka, której się ubzdurało, że jak siedzę przy kompie to musi leżeć mi na prawej ręce... Spróbujcie pisać z takim ciężarkiem
no i jeszcze się na mnie złości, że jej podpórką pod głowę i łapę, czyli moją biedną ręką ruszam. Potrafi tak leżeć, tyle ile jestem przy komputerze. Z daleka to nawet uroczo wygląda, tylko ten ciężar...
Aguś tak całkiem nic nie siejesz? Nic a nic? Podziwiam, bo sama bym nie wytrzymała.
Jolu również cieszę się, że Ciebie i pozostałych Lubelaków poznałam. Żałuję tylko, że nie ze wszystkimi zamieniłam kilka słów i nie zapamiętałam wszystkich, ale co tu się dziwić jak te 20- kilka osób widziałam pierwszy raz w życiu. Byłam też mile zaskoczona serdeczną atmosferą.
Takie cechy Omoshiro bardzo mi pasują, bo mam dla niego podporę wysokości ok 2 metrów i słoneczne stanowisko przy ścianie domu. Chyba, że to powolne rośnięcie to cm/sezon... ale to pierwszy powojnik, który jest moim "must have". Nad Dianą zastanawiam się, bo jest łatwiejsza w uprawie, ale wolę Omoshiro.
Gosiu witam i zapraszam częściej. Zwłaszcza wiosną jak w końcu zacznie się u mnie coś dziać
Pacynko fajnie, że mamy podobne plany. Tak jak piszesz to dobra mobilizacja!
A teraz kilka słów z frontu...
W niedzielę byłam na spotkaniu Grupy Lubelskiej - ludzie przesympatyczni, pierwsze lody przełamane, czyli miło spędzony czas
Posiałam lilie od Mirzana, lobelię i kostrzewę. Czyli jedno z zadań jest już w fazie realizacji. Niestety dopiero jak ustawiłam doniczki na parapecie przypomniałam sobie, że lilie są trujące dla kota
Na razie są pod folią, ale jak już zdejmę osłony trzeba będzie wymyślić sposób na odizolowanie kota od lilii. Zjedzenie przez kota nawet małego fragmentu liścia lilii może skończyć się śmiercią zwierzaka. Więc ostrzegam - LILIE Z DALA OD KOTÓW! Na wszelki wypadek posiałam pszenicę, żeby kot i świnka miały bezpieczną zieleninę do skubania.
Z moich planów rabatowych wynikło, że szukam następujących roślin:
pęcherznica Diabolo, albo jakakolwiek bordowa
miskant - jakiś z kwitnących
funkia - im większa i bardziej niebieska tym lepiej
liliowce - myślę, że ze dwie - trzy odmiany. Na pewno Stella d'Oro bo ponoć pachnie. Do tego coś w odcieniach różu bo to będzie kolor przewodni rabaty przy płocie. No i jakiś jasny - wpadający w biały.
chryzantemy - bordo - brąz i biała, zimujące; tu się jeszcze okaże czy moje przetrwają
pysznogłówka - czerwona, różowa lub biała
jeżówka - różowa, najlepiej zwykła - pojedyncza
Zastanawiam się jeszcze nad odętką i szałwią omszoną.

Iwonko uwielbiam mój komitet powitalny. Choć czasami potrafią wkurzyć, albo przynajmniej lekko zirytować. Choćby kotka, której się ubzdurało, że jak siedzę przy kompie to musi leżeć mi na prawej ręce... Spróbujcie pisać z takim ciężarkiem

Aguś tak całkiem nic nie siejesz? Nic a nic? Podziwiam, bo sama bym nie wytrzymała.
Jolu również cieszę się, że Ciebie i pozostałych Lubelaków poznałam. Żałuję tylko, że nie ze wszystkimi zamieniłam kilka słów i nie zapamiętałam wszystkich, ale co tu się dziwić jak te 20- kilka osób widziałam pierwszy raz w życiu. Byłam też mile zaskoczona serdeczną atmosferą.
Takie cechy Omoshiro bardzo mi pasują, bo mam dla niego podporę wysokości ok 2 metrów i słoneczne stanowisko przy ścianie domu. Chyba, że to powolne rośnięcie to cm/sezon... ale to pierwszy powojnik, który jest moim "must have". Nad Dianą zastanawiam się, bo jest łatwiejsza w uprawie, ale wolę Omoshiro.
Gosiu witam i zapraszam częściej. Zwłaszcza wiosną jak w końcu zacznie się u mnie coś dziać

Pacynko fajnie, że mamy podobne plany. Tak jak piszesz to dobra mobilizacja!
A teraz kilka słów z frontu...
W niedzielę byłam na spotkaniu Grupy Lubelskiej - ludzie przesympatyczni, pierwsze lody przełamane, czyli miło spędzony czas

Posiałam lilie od Mirzana, lobelię i kostrzewę. Czyli jedno z zadań jest już w fazie realizacji. Niestety dopiero jak ustawiłam doniczki na parapecie przypomniałam sobie, że lilie są trujące dla kota

Z moich planów rabatowych wynikło, że szukam następujących roślin:
pęcherznica Diabolo, albo jakakolwiek bordowa
miskant - jakiś z kwitnących
funkia - im większa i bardziej niebieska tym lepiej
liliowce - myślę, że ze dwie - trzy odmiany. Na pewno Stella d'Oro bo ponoć pachnie. Do tego coś w odcieniach różu bo to będzie kolor przewodni rabaty przy płocie. No i jakiś jasny - wpadający w biały.
chryzantemy - bordo - brąz i biała, zimujące; tu się jeszcze okaże czy moje przetrwają

pysznogłówka - czerwona, różowa lub biała
jeżówka - różowa, najlepiej zwykła - pojedyncza
Zastanawiam się jeszcze nad odętką i szałwią omszoną.
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Swojski bałagan
nasiona jeżówki różowej na 99% mam, sprawdzę dziś i dam znać. Stellę d'oro też mam, ale nie wiem, gdzie bo liliowce wszystkie na kupę wsadziłam, więc musiałabyś poczekać, aż zakwitną to wtedy mogę się podzielić. Mam też kupę jednorocznych...mimo podzielenia się z forumkami nadal widzę, że jest tego sporo za dużo, jak na moje potrzeby więc jakby co, to służę
A w ogóle melduję, że czytam Cię regularnie, tylko ostatnio nie nadążam z czynnym uczestniczeniem we wszystkich wątkach...no co ja poradzę, że mi się tyle Waszych ogrodów podoba i wszędzie chcę być?

A w ogóle melduję, że czytam Cię regularnie, tylko ostatnio nie nadążam z czynnym uczestniczeniem we wszystkich wątkach...no co ja poradzę, że mi się tyle Waszych ogrodów podoba i wszędzie chcę być?

- aage
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Swojski bałagan
Tak kochana tak zupełnie nic...nie wychodzi a więc dałam sobie spokój.
Mam jeszcze kilka torebeczek nasion może chciałabyś?
Mam jeszcze kilka torebeczek nasion może chciałabyś?
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17400
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Swojski bałagan
Ładny te żółciutki kwiatuch
Co to takiego jest





- zielonajagoda
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2914
- Od: 4 lut 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
- Kontakt:
Re: Swojski bałagan
Olgo, niestety z tej listy nie mam sadzonek
, ale może skusisz się na nasionka, chętnie się podzielę, szukają domu nasionka: jeżówek (filetowa i biała), kapusta ozdobna, floks jednoroczny Płomyk, ponoć piękny, cieciorka pstra, aster peoniowy, nasturcja, nemezja powabna, a w marcu będę rozsadzała żurawki, jeżeli coś z tego by cię interesowało, to daj znać, żurawki by było dopiero w marcu. Pozdrawiam - Iwona.

- IWONA1311
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2577
- Od: 28 mar 2011, o 12:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie, Niemce
Re: Swojski bałagan
Olgo ja na wiosnę mogę ukopać Ci jeżówkę różową tą najpospolitszą, kawałeczek liliowca stella d'oro i hostę (mam jej zdjęcie u siebie w wątku na 14 stronie, post z 19 maja)
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42376
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Swojski bałagan
Olgo niewiele mogę, ale liliowce niestety nn tylko tak jak Pat po zakwitnięciu, bo sporo ich poprzesadzałam. Mam też hostę - ostatnio pokazałam wśród niebieskich kwiatków i dwie inne odmiany.
- Ranczowiczka
- 200p
- Posty: 223
- Od: 2 gru 2012, o 13:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: między Legnicą Bolesławcem a Złotoryją
Re: Swojski bałagan
Uff przeczytałam cały wątek ,bardzo mi się u ciebie podoba ,widzę że mamy podobne podejście do ratowania roślin[cmentarne chryzantemy] i kociaków po przejściach . 

- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Swojski bałagan
Melduję, że mam nasiona jeżówki białej i różowej. Mam też kupę innych jedno- dwuletnich i trochę bylin do wysiania, więc jeśli byś chciała coś konkretnego to napisz, bo nie chcę Ci wątku zaśmiecać długą listą
I napisz mi na Pw adres do wysyłki.

- MonaeS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 613
- Od: 22 mar 2010, o 22:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: rogatki Lublina
Re: Swojski bałagan
Olgo wybacz za mój ślimacze tempo, ale bardzo mi miło,ze cię poznalam, choć przyznam, ze na pogadanie musimy znaleźć czas nastepnym razem.
Przebieglam przez twoj ogródek i jestem nim zachwycowa. Masz u siebie wiele kolorowych kwiatów, a dodatkowo robisz im bardzo ładne zdjęcia
Wyczytalam listę twoich poszukiwanych roślin i mogę ci na wiosnę zaoferować szałwię omszoną, taką jaka mi rośnie w ogrodzie. w tym roku zamówiłam następne dwie niskie odmiany, więc kiedy się rozrosną też chętnie się podzielę.
Przebieglam przez twoj ogródek i jestem nim zachwycowa. Masz u siebie wiele kolorowych kwiatów, a dodatkowo robisz im bardzo ładne zdjęcia

Wyczytalam listę twoich poszukiwanych roślin i mogę ci na wiosnę zaoferować szałwię omszoną, taką jaka mi rośnie w ogrodzie. w tym roku zamówiłam następne dwie niskie odmiany, więc kiedy się rozrosną też chętnie się podzielę.
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Swojski bałagan
Olgo żałuję, że nie mogłam być na spotkaniu i Cię nie poznałam .
Ja mogę Cię poratować chryzantemami ciemne bordo, zimującymi na bank, gdyż nawet poprzednia zima ich nie wykończyła.
Co roku wysiewa mi się pęcherznica Diabolo i Luteus, wprawdzie wyrywam siewki na bieżąco, ale z pewnością jakieś się znajdą.

Ja mogę Cię poratować chryzantemami ciemne bordo, zimującymi na bank, gdyż nawet poprzednia zima ich nie wykończyła.
Co roku wysiewa mi się pęcherznica Diabolo i Luteus, wprawdzie wyrywam siewki na bieżąco, ale z pewnością jakieś się znajdą.

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4840
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Swojski bałagan
Hej, Olgo - miło było Cię poznać w niedzielę
.
Widzę, że do kompletu brakuje Ci tylko pysznogłówek - przypomnij się przed jakimś wiosennym spotkaniem,
będę mogła Ci odkopać i czerwoną, i różową.
Nasiona białej miałam na spotkaniu, ale nie wiem, czy do Ciebie dotarły.

Widzę, że do kompletu brakuje Ci tylko pysznogłówek - przypomnij się przed jakimś wiosennym spotkaniem,
będę mogła Ci odkopać i czerwoną, i różową.
Nasiona białej miałam na spotkaniu, ale nie wiem, czy do Ciebie dotarły.
Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
- nirali
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 928
- Od: 16 lis 2011, o 12:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z forum ogrodniczego.info
Re: Swojski bałagan


Co do bylinek to powinnam mieć w nadmiarze marcinki,jeżówkę,chryzantemkę jasną i ciemną,tawułki....a piękną dorodną pęcherznicę to jesienią wykopałam i....

Re: Swojski bałagan
Na kilka dni mnie wywiało, a raczej przegoniło od kompa, bo a to czasu nie było, a to późno się robiło...
Dziękuję za Wasze propozycje pomocy
Za chwilę powysyłam PW.
Aga - dziękuję za nasiona, ale tego co potrzebuję jest tak dużo, że na nieplanowane roślinki już mi miejsca nie wystarczy. Może znajdzie się ktoś inny, kto nie ma, a chce coś posiać?
Aniu - to żółte to lak. Pachnąca roślinka dwuletnia. Zdjęcie jest stare, bo od kilku lat już go nie mam. Choć dla zapachu - warto!
Iwonko - dziękuję, ale tak jak pisałam Adze, na aż tyle nasion nie mam miejsca (i doniczek). Za żurawkami nie przepadam, choć powoli się do nich przekonuję. Mam dwie w ogrodzie - Can Can (jak nie masz to ją podzieliłam) i zwykłą zieloną (chyba gatunek) i na razie chyba wystarczy. Jeśli mi się odmieni to będę się kajać
A tymczasem kilka zdjęć:

Siewki lilii, za nimi pod przykryciem kostrzewa i lobelia - wszystko już kiełkuje
Muszę jeszcze wysiać paprykę i lewkonię, bo poprzednio o nich zapomniałam.
To białe to "zapora przeciwkocia". Zamontowana wczoraj, na razie zdaje egzamin.

Wtyczka kontempluje moje zasieki... Jedyna droga do siewek prowadzi między firanką, a zaporą. Na razie kot jeszcze nie wymyślił jak się tam dostać.

Wyglądam z okna w lewo i widzę miejsce na rabatę

Wyglądam w prawo i widzę tego miejsca ciąg dalszy

A tak wygląda kot, który MUSI leżeć na mojej ręce przy komputerze
Z nowości w domu - rudzielec jest po zabiegu wycięcia tłuszczaków. Obija się po domu w kołnierzu, który mu bardziej "robi krzywdę" niż sama operacja. W ramach zemsty budzi mnie w nocy co godzinę, góra dwie i piszcząc każe się prowadzić na dwór. Albo chociaż nie spać i psa zabawiać... Bez kołnierza takich cyrków nie urządza, no ale wtedy wylizuje ranę. Więc ceną jego gojenia się jest mój sen
Dziękuję za Wasze propozycje pomocy

Aga - dziękuję za nasiona, ale tego co potrzebuję jest tak dużo, że na nieplanowane roślinki już mi miejsca nie wystarczy. Może znajdzie się ktoś inny, kto nie ma, a chce coś posiać?
Aniu - to żółte to lak. Pachnąca roślinka dwuletnia. Zdjęcie jest stare, bo od kilku lat już go nie mam. Choć dla zapachu - warto!
Iwonko - dziękuję, ale tak jak pisałam Adze, na aż tyle nasion nie mam miejsca (i doniczek). Za żurawkami nie przepadam, choć powoli się do nich przekonuję. Mam dwie w ogrodzie - Can Can (jak nie masz to ją podzieliłam) i zwykłą zieloną (chyba gatunek) i na razie chyba wystarczy. Jeśli mi się odmieni to będę się kajać

A tymczasem kilka zdjęć:

Siewki lilii, za nimi pod przykryciem kostrzewa i lobelia - wszystko już kiełkuje

To białe to "zapora przeciwkocia". Zamontowana wczoraj, na razie zdaje egzamin.

Wtyczka kontempluje moje zasieki... Jedyna droga do siewek prowadzi między firanką, a zaporą. Na razie kot jeszcze nie wymyślił jak się tam dostać.

Wyglądam z okna w lewo i widzę miejsce na rabatę

Wyglądam w prawo i widzę tego miejsca ciąg dalszy

A tak wygląda kot, który MUSI leżeć na mojej ręce przy komputerze
Z nowości w domu - rudzielec jest po zabiegu wycięcia tłuszczaków. Obija się po domu w kołnierzu, który mu bardziej "robi krzywdę" niż sama operacja. W ramach zemsty budzi mnie w nocy co godzinę, góra dwie i piszcząc każe się prowadzić na dwór. Albo chociaż nie spać i psa zabawiać... Bez kołnierza takich cyrków nie urządza, no ale wtedy wylizuje ranę. Więc ceną jego gojenia się jest mój sen
