"Z kaktusem przez Świat" część 1 Zamek Będzin
Jak widać moja choroba psychiczna weszła w kolejne stadium i przychodzą mi dziwne pomysły do głowy.
Będę zabierał na moje wyjazdy czy dłuższe spacery, jednego kaktusa.
Może uda mi się w ten sposób zaprezentować trochę więcej niż same rośliny.
Poniżej krótka fotorelacja ze spaceru na będziński zamek.
Towarzyszyła mi moja ulubiona
Lobivia hertrichiana f.
planiceps.
Poniższy egzemplarz jest klonem ponad 22 letniej lobivi.
Niestety padający deszcz nie pozwolił mi na realizację mojego planu w całości.
Fotki robione na szybko...
Proszę o powstrzymanie się od rzucania pomidorami, jajkami i wysyłaniem wąglika w liście.
Zaznaczam, że roślinka nie odniosła uszczerbku na zdrowiu, a wręcz jest zadowolona z tak cudownej przygody.
