ja dostałam moją zbiedniałą i zmarniałą, przetrzymałam przz zimę
kiedyś tam odpadł mi kawałeczek i wcisnełam go w doniczke gdzieś tam, po jakimś czasie okazało się że wypuściła z tego kawalunia długi i cienki pędzik
postanowiłam więc oskubać i każdy paluszek wsadzić oddzielnie.. i teraz czekam...
no ale skoro korzonki sa to może i reszta będzie
chyba się nei obraziła na mnie że rozdawałam w dobre ręce jej paluszki
