Nie wiem czy mi się uda, ale spróbuję.
Na początek prawie sucha gałązka beniaminka.

Trzykrotka kiedyś...

i dziś.

Sansewiera którą dostałam od Kari.
Kiedyś... i dziś


Jakieś suche badylki - najprawdopodobniej cymbidium - do uratowania.
Dostałam te badylki prawie bez korzonków, ale jak widać wypuszcza już nowe liście.

Moja oporna sansewiera którą mam ponad dwa lata, i jeszcze bez maleństwa.
Ale po wepchaniu do małej doniczki,




I pączusie hoi..

A to jeszcze jedno maleństwo do wychowania.

Zamiokulkas, którego hoduję z listka stoi jak zaklęty, ani drgnie, więc go nie pokażę.
Niech ma za swoje. A drugi starszy o trzy lata, też nie rośnie, więc też nici z pokazu.
Kwitną jeszcze storczyki, i te pokażę, ale następnym razem - nie mam zdjęcia.
I na koniec smutna wiadomość - moja Miltonia chyba nie przeżyje
