Jola, wcale się nie dziwię, że jesteś wściekała, bo nie dosyć, że płacisz duże pieniądze, to jeszcze mebel ma wadę.
Zatem poczekamy na reklamację i na prezentację wszystkiego już gotowego.
Malwy z tego co pisze Magos mogą rosnąc nawet na piasku bez opieki. Zobaczymy.
Lobelię wysiałam w tym roku do krążków tak jak Kasia. Zaczyna wschodzić. Największy problem stanowiło pikowanie. Nie potrafiłam utrzymać przepikowanych siewek. Teraz nie bedzie problemu, bo wsadzę do ziemi całe krązki.
Mam przynajmniej taką nadzieję, że się uda.
Małgosiu, z tego co piszą dziewczyny to malwy powinny same się wysiewać. Ciekawe, że zmarzły nie tylko sadzonki, ale i nasiona?
Moje pierwsze malwy też nie przetrwały zimy.
Asiu, zamawiałam u Ewy. Część przyszło na jesieni, część przyjdzie wiosną. Zamówiłam Pastllę, Stephanie Baronin, Baronesse, no i Pashminę. We Floribundzie zamówiłam Avalon.
Nie mam pojęcia, gdzie ja to wszystko wsadzę.
Kiedyś posadziłam malwy, ale nie przetrwały zimy. Może daltego, że to były te pełne. Ostatnio coraz bardziej podobają mi się kwiaty o pojedynczy płatkach, dlatego te zwykłe malwy mogą być.
Dominiko, ja sprawcą jeżówkowych zakupów?
Mam nadzieję, ze nie będziesz żałowała. Ja się zakochałam w tych kwiatach.
U mnie różnorodność, bo uwielbiam wszelkie rośliny i nie mogę się zdecydować co lubię, a czego nie. Kiedyś nie cierpiałam irysów. Jak nie wyrzucam żadnych roślin, tak wyrzuciłam sadzonki, którymi obdarowała mnie sąsiadka. A teraz po prostu przepadam za nimi. Malwy też nie wzbudzały u mnie szybszego bicia serca, ale tutaj przy tym płocie pasuje mi taki pionowy akcent za różami. Co innego chudego by tam się zmieściło?
Muszę wypróbowac na własnej skórze. Jak mi się nie bedzie podobało na drugi rok malw nie będzie.
W sumie też mi brakuje takiego drzewka. Myślałam nawet intensywnie nad wsadzeniem go na rabacie przy tujach, ale jak sobie pomyślałam, że mój m. potem bedzie klął na czym świat stoi, że ma problem z dostaniem się do żywopłotu, żeby go obciąć, to dałam sobie spokój. Zresztą rosną tam rośliny, które preferują słońce. A drzewko trochę by je zasłoniło. Jak przyjedziesz do mnie to się przekonasz, że tak jest bardzo wąsko.
Gosiu, bo nie zawsze rośliny, nawet jak nam się bardzo podobają, pasują do ogrodu. W sumie tak powinno się tworzyć kompozycje. Tylko, że ja jak wiesz nie tworzę rozumem tylko sercem. Sadzę to co mi się podoba, a niekoniecznie pasuje. Zobaczymy czy mi sie ten układ spodoba.
Aniu, u mnie nawet przyniesione malwy nie chciały zostać. Mam takie rośliny, które mnie nie lubią. Spróbuję jeszcze raz.
Maju, malwy kojarzą mi się z ogródkiem mojej babci. Cudowne wspomnienia najmłodszych lat. Nie słyszałam, że płatki malwy nadają się do picia. Jak wypróbujesz daj znać jak smakowała ta herbatka.
Ewo, ja dzisiaj wyszłam obejść działeczkę i wyzbierac przede wszystkim niespodzianki Flesza. Krokusy wyłażą. Róże mają całe zielone pędy. Nawet Eden. Ciekawe czy to przetrwa do wiosny. Też chcesz mieć malwy? Darzę je dużym sentymentem, choć nie mam parcia, żeby je koniecznie mieć. Posadzę, zobaczę jak będą pasowały do reszty, czy mnie urzekną. Bo to jest dla mnie najważniejsze
Danusiu, no i mokro straszliwie. Zimno w nogi. Za długo nie da się pochodzić po ogródku
No to dzisiaj liliowce
I lilie
