A u mnie dzisiaj po południu zrobiło sie na prawde ładnie...i to słoneczko , wiatr ustał ...to wyszłam jeszcze raz....i mnie wzięłło...oj mnie wziełło...zaczełam usuwac kwiatostany rozchodników...i mnie poniosło....wszystkie wyrwałam...a potem wychyliłam sobie kawusie w rózanym zakatku.....od razu mi lepiej
aha i krokusiki jednak wyłazą

Fajne małe pedy z listkami ma kocimietka no i przetrwała mi na pewnojedna werbena patagońska bo rosnie młodziutka rozetka pzy starej roslinie...jutro obejrze reszte...moze przezimują
Małgosiu ja tez mam nadzieje upoluje te begonie, w tym sezonie juz powinny byc łatwiej dostępne
Halinko u mnie nie pada ,ale jak słyszałam zapowiedaja chyba przez kolejne 3 dni deszcze....

Dbaj o siebie i nie forsuj sie
Misiu dziekuje w imieniu kwiatuszka

Zapraszam czesciej
Jadziu u ciebie takie zacisze i te twoje rózyczki bardziej wyrywne sa, te moje nie wychylaja sie jeszcze i dobrze...a sniegu jeszcze mam jak widzisz pod dostatkiem
