Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ/i inne choroby
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
Prawdopodobnie w tym co piszesz jest dużo racji, ale na świecie są prawdopodobnie setki laboratoriów, które chciałby na tym zarobić. I nie wszystkie należą do wielkich koncernów. Część to małe firmy, dla których stworzenie takiego specyfiku, to szansa na stanie się wielkim.
Wracając do stonki. Choć to nie grzyb, ktoś jednak wymyślił preparaty, które działają szybko i skutecznie.
Wracając do stonki. Choć to nie grzyb, ktoś jednak wymyślił preparaty, które działają szybko i skutecznie.
Pozdrawiam
Adam
Adam
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
Dowcip rodem PRLdiaemus pisze:jak będzie szerzej dostępny, bo jakiś kolejny "świr-altruista" go wyprodukuje i jakimś cudem uda mu się to rozpropagować to zawlecze się (stworzy????) kolejny patogen.
Nauczycielka pyta ucznia:
- Jasiu. Kto był największym wodzem w historii ?
- Lenin, proszę pani
- siadaj, piątka
a pod nosem Jasiu szepcze :
- wybacz Wielki Winnetou ,ale biznes jest biznesem
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
forumowicz pisze:Nie tyle znalazła, co jej dowiezionodiaemus pisze:stara irlandzka panna Phytophtora infestans znalazła "kawalera" w postaci innego szczepu i może do woli sobie ewoluować..
Ciekaw jestem czy to był przypadek ,jak z syfilisem przywiezionym w XV w przez Kolumba ,czy też zamierzone działanie ?.

A ja myślałem, że tylko mi po łbie chodzą mysli, o teoriach spiskowych

-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 24
- Od: 12 wrz 2012, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Prawie Centrum Polski
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
Ktoś wymyślił na te owady, bo to mniej dochodowe niż permanentna, przymusowa walka z grzybami (objedzone przez stonkę ziemniaki zjesz, zagrzybione nie, na działce u mojej babci problem stonki wieeeeki temu rozwiązała hodowla bażantów). Poza tym - jak znam życie (i biologię środowiskową) - miały wpływ i inne czynniki (ale nie będę się mądrzyć, bo tematu bliżej nie znam). Wielkokoncernową chemię odrzucam a priori bo nie chcę dokładać się do zmian na świecie które potępiam, przynajmniej staram się w miarę możliwości ograniczać finansowanie monstrum. Laboratoriów niezależnych jest coraz mniej, podobnie wszelkich innych zakładów (np. na całe USA jest kilkanaście rzeźni!!!!!, a 80% światowego rynku pasz zawiadują bodaj 3 firmy, jeszcze niedawno miały łącznie 20%). Jest też problem dystrybucji, a kanały coraz lepiej blokują wielkie firmy (np. ładownia portu musi być dostosowana do przyjmowania kontenerów zastrzeżonej konstrukcji konkretniej firmy, to wystarczy do zablokowania transportu towaru od firm spoza koncernu, robi się rezerwację WSZYSTKICH połączeń na lata - małych na to nie stać). No i mamy ciągłe próby zablokowania wolnych kanałów informacji w postaci Acta i inszych takich. Świat się zmienił bardziej przez ostatnie kilkadziesiąt lat niż się nam w ogóle może śnić i chyba przegapiliśmy to. Ceną za błędy może być utrata wolności osobistej naszych dzieci, bo będą odpracowywać np. zużycie tlenu (i powietrze stanie się czyjąś własnością).
Niestety nie mogę jeszcze pisać odpowiedzi na PW
. Zazwyczaj tworzę nie tyle "uprawę współrzędną", co mozaikowatą i w maksymalny sposób udającą naturalną łąkę. Piszę "grządki", ale tak naprawdę ciężko u mnie mówić coś o grządkach. Nie twierdzę, że to oszczędza pracę i przestrzeń (raczej przy wielu krzakach na pierwszy raz się nie uda, ale można przetestować na części uprawy, trzeba też uważać na to, co się ma w glebie by nie rozmnożyć sobie np. nicieni i przypadkiem wykluczyć płodozmianu jako walki z nimi). Bonus: takie ustawienie zdecydowanie podnosi walory estetyczne warzywnika
(moi sąsiedzi byli przekonani, że z tyłu domu mam rabatki, a Ola Polka to jakiś kwiatek). Zdecydowanie mniej też obywam liści, wilków, podwiązuję etc., a jeśli muszę to staram się rozłożyć pracę na etapy by nie przenosić z krzaczka na krzaczek paskudztw, które są jeszcze niewidoczne gołym okiem. Owadów nie powstrzymam, ale nie marzę o eliminacji zagrożeń. Zakładam, że liczba zdarzeń też ma znaczenie. Wszystko, co zabiera przestrzeń życiową patogenom jest moim przyjacielem (np. grzyby saprofityczne i bakterie).
Niestety nie mogę jeszcze pisać odpowiedzi na PW


-
- 500p
- Posty: 516
- Od: 30 sty 2007, o 13:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Miłoszyce
- Kontakt:
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
W nawiązaniu do Twojego posta ciekawy artykuł: http://www.czwa.odr.net.pl/archiwum_artykul.php?id=423
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
diaemus trudno się z Tobą nie zgodzić.
Ale wg mnie jest jedno ale - pomidory to rośliny jednoroczne i moim skromnym zdaniem albo są 'odporne' genetycznie albo nie, nie zdążą nabyć odporności w jednym sezonie. Mało tego, te słabowite, które połapią wszystko co im się uda złapać, mogą 'coś' po sobie zostawić w glebie. Ja to nazywam zawleczeniem w czasach globalizacji /edit(głównie mam na myśli nasiona pomidorów trzymając się tematu).
Nawet jeśli istnieje bioróżnorodność, to jakoś mam wątpliwości, czy ma to wpływ na ochronę pomidora przed tym specyficznym grzybem, atakującym bardzo wybiórczo
Tak sobie oczywiście teoretyzuję, ale w praktyce bardzo jestem czujna kiedy do siebie przygarniam nowe nabytki.
Dlatego właśnie nie bardzo rozumiem sadzenia pomidorów 'słabych' jako testowych. Jakie one mają spełniać zadanie?
Już prędzej bym zrozumiała posadzenie tych 200 odmian - jako poligon doświadzczalny - i zostawienie w spokoju. Z tego co przetrwa zbieram nasiona, taka selekcja naturalna, ale ja z powodów jak wyżej (i nie tylko) tego bym nie zrobiła
Z ciekawości zapytam ile krzaków pomidorów sadzisz?
Ale wg mnie jest jedno ale - pomidory to rośliny jednoroczne i moim skromnym zdaniem albo są 'odporne' genetycznie albo nie, nie zdążą nabyć odporności w jednym sezonie. Mało tego, te słabowite, które połapią wszystko co im się uda złapać, mogą 'coś' po sobie zostawić w glebie. Ja to nazywam zawleczeniem w czasach globalizacji /edit(głównie mam na myśli nasiona pomidorów trzymając się tematu).
Nawet jeśli istnieje bioróżnorodność, to jakoś mam wątpliwości, czy ma to wpływ na ochronę pomidora przed tym specyficznym grzybem, atakującym bardzo wybiórczo
Tak sobie oczywiście teoretyzuję, ale w praktyce bardzo jestem czujna kiedy do siebie przygarniam nowe nabytki.
Dlatego właśnie nie bardzo rozumiem sadzenia pomidorów 'słabych' jako testowych. Jakie one mają spełniać zadanie?
Już prędzej bym zrozumiała posadzenie tych 200 odmian - jako poligon doświadzczalny - i zostawienie w spokoju. Z tego co przetrwa zbieram nasiona, taka selekcja naturalna, ale ja z powodów jak wyżej (i nie tylko) tego bym nie zrobiła
Z ciekawości zapytam ile krzaków pomidorów sadzisz?
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 24
- Od: 12 wrz 2012, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Prawie Centrum Polski
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
Miałam 20 krzaków Awizo, 20 Koralików, 10 Polek i 5 gruszeczek. Dla mojej rodziny aż nadto, nie mogliśmy tego przejeść, sporo wylądowało z tego powodu w kompoście (nie miałam możliwości, by robić przetwory). Sens - tylko i wyłącznie alarm, no i ta żyłka badacza... O zawlekaniu czegokolwiek nie było mowy, bo wszystko co najgorsze w glebie już mam w pamiątce po istniejącej kiedyś na tym terenie szkółce. Życie glebowe poza miejscami, gdzie już nawiozłam obornik na poziomie niemalże zerowym, z zastraszająco małą różnorodnością gatunków pożytecznych. W razie pojawienia się zarazy miałam zdecydować co dalej z pozostałymi krzakami - głownie chodziło o częstsze doglądanie i czyszczenie porażonych części (że nie wszystko zdechnie wiedziałam już na 100%), w razie intensywniejszych, ciągłych opadów mogłam część krzaków przykryć folią. A tak dzięki wskaźnikowi dojrzałe pomidorki większość sezonu zbierał uśmiechnięty od ucha do ucha mężulo (pojęcia nie mający o dziedzinie i nie wtrącający się
), a ja mogłam w tym czasie robić co innego i po kilka dni do pomidorów nawet nie zaglądałam. Założenie było tez takie, że jeśli wystąpią warunki sprzyjające zarazie wejdę z opryskami mlekiem, skrzypem etc. i codzienną kontrolą, a gruszeczka będzie również sprawdzianem skuteczności metod. Ważne jest także, by nie tworzyć presji ewolucyjnej na zaatakowanie odpornych odmian. Paradoksalnie - "słabe" szczepy zarazy mogą okazać się przydatne w obecnej sytuacji.
Zaraza nie jest aż tak wybiórcza. http://www.ctahr.hawaii.edu/oc/freepubs/pdf/PD-45.pdf . Trochę mnie swego czasu tab. 1 zmroziła. Wiem, że poszczególne szczepy różnie atakują, ale chyba dobrze przedstawia potencjał gatunku. Mojej papryki w zeszłym roku ani w poprzednim jednak nic nie ruszyło. Mam nadzieję, że np. błędnie oznaczono grzyba na dziwaczku czy wilcu. O petuniach wiedziałam "od zawsze" i sumie to nic dziwnego że zaraza potrafi je zaatakować.
Kluczem do tego wszystkiego jest fakt, że jak jest jakiejś roślinki dużo to jest dużo pola do popisu dla pasożytów z nią związanych. Im więcej roślin, im więcej wielkich monokultur - tym gorzej. To my tworzymy środowisko dla zarazy. Jak będziemy nagle siać np. samego Koralika to ekspresowo wyhodujemy i namnożymy coś, co będzie go skutecznie niszczyć. Różnorodność to podstawa, ale nie tylko odmian, ale i gatunków. Do tego dochodzi problem z "przeskakiwaniem" pasożyta z jednego gatunku na drugi. Oj, same problemy w tym życiu
.

Zaraza nie jest aż tak wybiórcza. http://www.ctahr.hawaii.edu/oc/freepubs/pdf/PD-45.pdf . Trochę mnie swego czasu tab. 1 zmroziła. Wiem, że poszczególne szczepy różnie atakują, ale chyba dobrze przedstawia potencjał gatunku. Mojej papryki w zeszłym roku ani w poprzednim jednak nic nie ruszyło. Mam nadzieję, że np. błędnie oznaczono grzyba na dziwaczku czy wilcu. O petuniach wiedziałam "od zawsze" i sumie to nic dziwnego że zaraza potrafi je zaatakować.
Kluczem do tego wszystkiego jest fakt, że jak jest jakiejś roślinki dużo to jest dużo pola do popisu dla pasożytów z nią związanych. Im więcej roślin, im więcej wielkich monokultur - tym gorzej. To my tworzymy środowisko dla zarazy. Jak będziemy nagle siać np. samego Koralika to ekspresowo wyhodujemy i namnożymy coś, co będzie go skutecznie niszczyć. Różnorodność to podstawa, ale nie tylko odmian, ale i gatunków. Do tego dochodzi problem z "przeskakiwaniem" pasożyta z jednego gatunku na drugi. Oj, same problemy w tym życiu

Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
eee..nie trzeba jechać aż na Hawaje, żeby wiedzieć co 'zaraza' lubi


no ja zawsze wiedziałam, że to wszystko przez Ludwika Ekopomdiaemus pisze:.. Im więcej roślin, im więcej wielkich monokultur - tym gorzej. To my tworzymy środowisko dla zarazy. Jak będziemy nagle siać np. samego Koralika to ekspresowo wyhodujemy i namnożymy coś, co będzie go skutecznie niszczyć. Różnorodność to podstawa, ale nie tylko odmian, ale i gatunków. ...


Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
Śpieszę donieść, że byłem dziś w Tesco i mieli tam czeskie nasionka Sławy Porynii (Nadrenii)
- GunnarSK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1764
- Od: 1 paź 2009, o 17:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa (Chomiczówka)
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
W Czechach ta odmiana jest powszechnie dostępna, a tutaj nie widziałem.t271828 pisze:Śpieszę donieść, że byłem dziś w Tesco i mieli tam czeskie nasionka Sławy Porynii (Nadrenii)
pozdrawiam, Gunnar
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
W Tesco trzeba sprawdzać daty przydatności na opakowaniach nasion. Wczoraj widziałam różne nasiona z terminem do 2013 . Mają jakieś stare zapasy.
Pozdrawiam , Bożenka.
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
Wiele rzeczy sprzedają Polakom tak, jak yankesi Indianom Winchestery 

- Yvona
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1557
- Od: 31 sie 2011, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin/ Zachodniopomorskie
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
A jak się do roboty przyłożyć, to można i lód Eskimosowiforumowicz pisze:Wiele rzeczy sprzedają Polakom tak, jak yankesi Indianom Winchestery

Trzeba być szalonym, żeby za własne pieniądze katować się w górach...
Trzeba być głupim by tego nie robić.
Trzeba być głupim by tego nie robić.
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
No... i mam następny wątek do przeglądania
!
Pozdrawiam - danaa

Pozdrawiam - danaa
Pozdrawiam - Danuta
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam :-)!
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam :-)!
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 20
- Od: 6 lut 2013, o 12:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
Zapisuję,żeby nie zgubić.Po przeglądnięciu kilku pomidorowych wątków zgłupiałam.Ja chcę tylko kilka krzaczków.Tylko nie wiem jakie mam wybrać?
Pozdrawiam serdecznie.
Przyjaciółka 4 niepowtarzalnych psiaczków.
Przyjaciółka 4 niepowtarzalnych psiaczków.