Różyczka i inne choroby ogrodowe

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
gajowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3220
Od: 11 maja 2011, o 07:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe

Post »

Macie rację - obiecałam sobie, że to ostatnie wstawione przeze mnie zdjęcia zimowe, teraz będę przywoływać wiosnę.
W ramach przywoływania.
Obrazek
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
April
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7793
Od: 8 lut 2012, o 12:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowsze

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe

Post »

Witaj Ewo, fotki wiosenne migdałka ;:167 Zgłoszę się po przekwitnięciu na naukę jak go podcinać bo mam ale nie cięłam bo to był pierwszy sezon i nie wiem czy coś z niego będzie.

Sporo planujesz, jakie to przyjemne prawda? mimo rozterek.
Bardzo mi się podoba bażyna i też będę chciała ją zakupić do siebie.
Awatar użytkownika
gajowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3220
Od: 11 maja 2011, o 07:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe

Post »

Jolu...od razu napiszę...że migdałka już nie ma :( Zostały zdjęcia, którymi szpanuję... :lol:
Jednak co do przycinania to sprawa nieskomplikowana, chętnie Ci udzielę instrukcji, natomiast dwa powody zadecydowały, że się go pozbyliśmy - po pierwsze: uporczywa brunatna zgnilizna drzew pestkowych, co roku gorsza, mimo cięcia, oprysków; mieliśmy już dość :evil: Więc kiedy przyplątała się do tego jakaś choroba wyglądająca na jakąś rakowatość - poszedł tej wiosny pod nóż :wink: czyli piłę...
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
April
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7793
Od: 8 lut 2012, o 12:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowsze

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe

Post »

UUUUUU co za strata ;:202
Zobaczę jak się mój będzie sprawował. Nie mam drzewek pestkowych, las sosnowy wokół....
Tamaryszek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2749
Od: 13 lip 2009, o 20:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe

Post »

Witaj Ewo! Bażyna to świetna ,zimozielona krzewinka, poprzednią srogą zimę przetrwała spokojnie bez okrycia. Są różne odmiany (np.Bernstein, Zitronella) -mają różne wybarwienie listków. Na okrywę kwaśnej rabaty doskonałe. Brukentalii od dłuższego czasu szukam do siebie.
Pozdrawiam , Tamaryszek
Mój świat --- Wizytówka
Awatar użytkownika
gajowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3220
Od: 11 maja 2011, o 07:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe

Post »

Izo, myślę o bażynie (tym bardziej, skoro ją polecasz), bo coraz bardziej mi się podoba. A w sprawie brukentalii wysłałam Ci pw.
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Awatar użytkownika
survivor26
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4396
Od: 31 sty 2012, o 14:23
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe

Post »

ech, zmartwiłaś mnie informacją o chorowaniu migdałka, bo u mnie kupa wiśni dookoła :roll: Ale mimo to posadzę, najwyżej wiśnie pod nóż pójdą wszystkie.... a zimę masz cudną! Przejezdnością dróg aż ta się nie martw, jak będziecie tam na stale, to łatwiej zadbać o regularne odśnieżanie...najprościej wychodząc na drogę główną, jak pług jedzie i proponując operatorowi płynną korzyść majątkową w zamian za 'przelecenie' Waszej dojazdówki :) U nas we wsi to jedna wpływowa pani tak sobie nawet położenie asfaltu do domu załatwiła...się drogowcom skręciło w jej stronę, jak drogę do cmentarza robili, mimo ze mieszka 3 km dalej :)
Awatar użytkownika
gajowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3220
Od: 11 maja 2011, o 07:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe

Post »

Pat, wydaje mi się, że obecność wiśni nie ma tu znaczenia (chociaż mogę się mylić) - migdałki po prostu tak mają, że są wrażliwe na te chorobę; we wszystkich opisach tych drzewek są o tym wzmianki. Zresztą mimo to pewnie bym go zatrzymała, ale dodatkowo rósł w "gupim" miejscu, w którym koniecznie :D musiała powstać rabata różana, a przesadzenie było ryzykowne, bo nie był najmłodszy...więc zdecydowaliśmy się go jednak wyciąć.
A co do odśnieżania - tak, z pewnością da się to załatwić w przyszłości w opisany przez Ciebie sposób :D

Natomiast byłabym chyba jeszcze bardziej zainteresowana tym, żeby kiedyś drogowcom robiącym asfalt 'się skręciło" w tę naszą dróżkę... :roll: To jest - a raczej do niedawna była - nieutwardzona droga polna, przy której nasz dom stanowi jedyne zabudowania, a dalej już tylko pola...
I jeśli na podstawie tego opisu wyobraziliście sobie tradycyjną, piaszczystą drogę wśród pól...to niestety bardzo się mylicie ;:185
Gleby w naszej wsi to prawdopodobnie rędziny (skądinąd próchnicze i żyzne ), ale oprócz tego, wg uczonego opisu "silnie związane z podłożem, po nawilgoceniu stają się grząskie, a po wyschnięciu zbite. I słowo :"grząskie" jest tu, niestety, słowem kluczowym. Do tego stopnia, że nie wiem, czy zdecydowałabym się na kupno tej działki, gdyby nie to, że po raz pierwszy zawitaliśmy tam pięknego, słonecznego, wrześniowego dnia, kiedy to droga była zupełnie sucha. Zresztą, być może, w przeciwnym wypadku wcale byśmy tam nie trafili, bo przy deszczowej pogodzie tą drogą nie da się po prostu przejechać, wyłączając samochody terenowe oraz ciężki sprzęt polowy - który czyni w niej dodatkowo dziury, doły i koleiny.
Później nie było już tak wesoło i w momentach krytycznych trzeba było zostawiać samochód przy drodze głównej, brnąc pieszo do miejsca przeznaczenia i wyciągając czasem z podłoża nogę bez buta, który właśnie został w nim zassany...
Na szczęście aktualnie jest lepiej - mniej więcej przed rokiem droga została wysypana żwirem i utwardzona (właściwie to tylko jej początkowy fragment, no ale nas załapało)...niestety zdajemy sobie sprawę, że to rozwiązanie tymczasowe, właśnie z powodu właściwości gleby: ciągniki i inne tam bizony wgniatają żwir w grząskie podłoże, a do tego wyjeżdżając z pól zostawiają na wierzchu grudy gleby, która przykleiła się do opon... i pewnie za jakiś czas znowu zacznie się zabawa. Tak więc na dłuższą metę tylko asfalt rozwiązuje sprawę i chyba rzeczywiście musimy na poważnie zacząć się rozglądać, gdzie w pobliżu panowie działają w tej dziedzinie. Tylko nie wiem, czy jestem na to wystarczająco wpływową panią (jak sąsiadka Pat)... :;230
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
ewamaj66
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 21494
Od: 19 lut 2011, o 16:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warmia

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe

Post »

Mój migdałek szczepiony został zaatakowany przez jakieś robale, które wygryzły w pniu dziurki :evil: Już nie kupiłam drugiego-na razie. Mam jeszcze krzew, który chorował na moniliozę-doskonale sprawdziło się wycięcie porażonych gałązek (widać zwiędłe, schnące liście) i oprysk środkiem grzybobójczym. A jak wspaniale krzew się zagęścił! :D
Pozdrawiam-Ewa
Spis treści ,
Mój fijoł 16
Awatar użytkownika
gajowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3220
Od: 11 maja 2011, o 07:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe

Post »

Ewa, u mnie też tak było przez 3 lata - za każdym razem monilioza, za każdym razem pryskanie, obcinanie...ale już miałam dość :)

Przyszły właśnie zamówione krążki torfowe - po raz pierwszy będę używać - no i trochę zgłupiałam, bo liczyłam na jakąś instrukcję, a nie ma nic :roll: : W dodatku zamówiłam dwa rodzaje - większe i mniejsze; te większe mają taką siateczkę, no i tu się z grubsza domyślam, co robić -...ale mniejsze są całkiem gołe - czy trzeba je włożyć do doniczki? bo inaczej chyba się rozpadną?
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Awatar użytkownika
survivor26
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4396
Od: 31 sty 2012, o 14:23
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe

Post »

Te z siateczką wstawiasz do jakiegoś pojemnika/miski i hojnie zalewasz wodą aż wchłoną jej tyle, że się zrobią z nich takie walce. Te bez siatki to nigdy nie widziałam, ale chyba rzeczywiście do doniczki by trzeba, bo tego torfu nic nie trzyma i po namoknięciu się może mokra kupka zrobić
Awatar użytkownika
gajowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3220
Od: 11 maja 2011, o 07:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe

Post »

Dzięki, Pat! Tak sobie właśnie też kombinowałam... :)
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Awatar użytkownika
Gosia123A
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3474
Od: 28 maja 2011, o 19:37
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe

Post »

Ewcia ja miałam i używam krążki.Kładłam nasionko na krążek podtrzymywałam,aby nie wypłynęło i podlewałam wodą.Przykrywałam folią i stawiałam obok kaloryfera.Po 3dniach była roślinka ;:196
ewazawady
500p
500p
Posty: 815
Od: 7 kwie 2011, o 14:20
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: południe Warszawy

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe

Post »

Wejdź na http://www.gadar.pl tam są filmiki instruktażowe. Szukaj w: Asortyment ogrodniczy, mini szklarenki
Pozdrawiam
Ewa
Awatar użytkownika
gajowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3220
Od: 11 maja 2011, o 07:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie

Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe

Post »

Dziękuję za instrukcję - Gosiu i Ewo :D
Fajne te miniszklarenki, od razu z krążkami. I z pokrywką. Ale już w tym roku więcej nie zaszaleję z akcesoriami.

Ja dzisiaj zrobiłam w OBI zakupy ogrodnicze, bo już tak mi się chciało czegoś, co by przybliżyło wiosnę...Kupiłam sobie więc dwa takie pojemniki do tych krążków torfowych (niestety bez pokrywek), poza tym nową łopateczkę - będzie moja i tylko moja! - i nową matę pod kolana do klęczenia przy grządkach. I jeszcze do tego plastikowy kosz do noszenia wszystkich tych akcesoriów, w niezwykle twarzowym fioletowym kolorze.
Jestem zatem wyposażona; wiosno - przybywaj! :wit
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”