Kasiu, a ja krwawniki polubiłam. Z innymi roślinami tworzą fajny duet.
Maryniu, ja mam tak samo z obrzeżami rabat. Nie robię, bo przesuwanie ich w nieskończonośc to katorżnicza praca. Na razie zostawiam bez. Ale za to ścieżki bym chciała porobić, bo to wyznacza pewne ramy, wokół których wszystko inne może się zmieniać.
Majeczko, miło mi że zaglądasz. Ja nie mam kiedy wejśc do Ciebie. Lecę po kolei jak mi przychodzą powiadomienia, bo inaczej bym się pogubiła u kogo byłam a u kogo nie. Też podoba mi sie zestawienie krwawnika z rozchodnikiem. Chcę trochę przesunąc krwawnik, żeby mógł się bardziej rozrosnąć i stworzyć jeszcze większą plamę koloru. U mnie jarzmianki są jakoś niewielkie. Najwyżej 30-40 cm. Kwiatki faktycznie malutkie, ale za to mają cudoną budowę. Uwielbiam te koronki
Dominiko, fajnie, że wpadłaś

Mam nadzieję, żę zagościsz na dłużej.
Wiosną planuję zorganizowac spotkanie u siebie. Może się wybierzesz?
Nie wiem, czy uda mi się w tym sezonie zrealizowac wszystkie zmiany.
Moje największe marzenie-trawnik, chyba niestety nie zostanie spełnione. Brak funduszy.
Aniu, tak naprawdę ta róża jest nn. Miała być Nostalgią, potem myslałam, że to to Nicole, a potem, że Jubilee du Prince de Monaco, ale to też chyba nie ona. Bardzo zdrowa jak do tej pory róża, chociaż przymarzła zeszłej zimy i zaczęła trochę chorować.