Marzenko, no rzeczywiście u ciebie to trochę gorzej ze śniegiem

Ja szczęśliwie za sąsiada mam marszałka województwa więc drogę zawsze mam odśnieżoną.

Po dzisiejszym powrocie z pracy twierdzę, że mam lepiej niż w mieście. Jechało się koszmarnie, cały śnieg mielił się pod kołami i modliłam się żeby tylko szczęśliwie wyjechać z tego miasta

. Za to całe popołudnie przesiedziałam pod kocem na kanapie grzejąc się przy kominku i nic ani nikt nie jest w stanie mnie wyciągnąć z domu. Nawet wieczorny spacer z psem zleciłam Adasiowi
