Ewuniu /drewutnia/
cieszę się,że jesteś...
Ja tez jestem zwolenniczką sadzonek....bo szybciej można osiagnąć zamierzony efekt.
Wyhodowanie z nasionka daje więcej satysfakcji....ale trwa to dłuuuugo!
Trawę pampasową mialam chyba juz dwukrotnie w swoim ogrodzie...wyhodowaną z nasionka....nie zabezpieczyłam na zime i wymarzła.
Zbyszku!.....tak, ponad pół hektara....w tym 4 ary stawu..
Możliwości wiele....ale mniej juz sił

...gdybyśmy urządzali od początku to można byłoby poszaleć....a do tego co stworzone 30 lat temu ...mamy też sentyment...pozostają zatem niewielkie zmiany , poprawki, tworzenie nowych rabat kosztem trawnika.
