Daneczko Kochana ...ja w zasadzie sama się leczyłam ...aż mnie już obrzydzenie brało z mleka i czosnku , do tego swój sok malinowy i wygrzewanie aż po siódme poty ...

...dużo pić i znów do łóżka ...
Nie ma chyba nic gorszego , jak leń człowieka ogarnie ...bo i mnie się udzielił ...nic mnie nie cieszyło ..właziłam cichcem na FO ...czytałam , nic nie pisząc ...aż mnie pokręcić chciało ...Teraz zupełnie inaczej ...więc jak tylko wyzdrowiejesz ...wpadaj na naukę filcowania ...ja mam na drugi tydzień już plany co pójdzie na warsztat .
Serdecznie zapraszam i życzę duuuużo zdrówka i powrotu do formy

...ej ...
Danuś ...niech Cię ręka Boska broni wyłazić na dwór ...bo problemy zaczynają się dopiero , gdy wystąpią powikłania .
Dziękuję za ciepłe , miłe słowa ...miodem smarujesz serce moje ..choć ja jedna wiem , jak jest naprawdę ...lat sie nie oszuka ...gorzej ,że sie czuję dużo młodziej ( jak mnie nic nie boli i nie męczy

).
Kasieńko...dziękuję mam trochę tych hipeastrów , ale szukam innych ...rzadko spotykanych , a co do latarni ...mnie z kolei się podobają czarne , bo mam dodatki w tym kolorze ..z metaloplastyki , na czarno malowane ...
W krążki torfowe chcę tylko zasiać lobelię , kobeę , minę i ogórki ...resztę do kuwet .