witam,
przeszłam się po Twoim wątku spacerkiem od samego początku

jestem oszołomiona ilością roślin i kwiatów, które one produkują
czytając wpisy doszłam do wniosku, że poza pojedynczym egzemplarzem rebutii marketowej nie posiadam ani jednej rośliny i chyba słusznie Piotrek i inni piszą, że ze względu na potrzebę zapewnienia rebutiom, lobiwkom, etc. dość niskich temperatur w czasie zimowania boję się na nie zdecydować.
chociaż ich kwitnienia powalają mnie na kolana
no i pokazane przez Ciebie mammillarki i zielony kawiorek- miodzio
będę teraz zaglądać często, szczególnie, że druga część się szykuje (z obitnicą nazwy na
"mnóstwo moich kaktusów" nazwą

)