Justi, ale gdybyś nie ogoliła tego twojego jałowca, to też byś była niezadowolona, gdyz jak rozumiem, jego rozmiary były już mocno przesadzone. Tak więc i tak poszedł w odstawkę.
Inna sprawa, że nie wszędzie wszystko pasuje. Musimy się uczyć metodą prób i błędów. I tak działać, żeby cały obraz zachował harmonię. Wiem, że o to dbasz i bardzo mi się to podoba
AGNESS, oj tak, odpoczynek w tym kącie jest niezastąpiony. POsadziłam przy kratce róże, zeby było jeszcze przyjemniej, ale nie wiem, co z tego bedzie, bo mało tu słońca.
Lukrecjo z przetaczników będziesz bardzo zadowolona. To wdzięczne, niekapryśne byliny i długo kwitną.
Lulka, masz rację, trawnik to już mi pozostał szczątkowy. Właściwie jest w zaniku. Szkoda, bo lubię takie zielone połacie, które koją wzrok. No ale jak się nie ma połaci...
Koniczynko, domowe kwiatuszki jakoś zastrajkowały. Wszedzie tylko zielona sałata, nie chcą kwitnąć. To trudny dla nich okres. Niedługo będę musiała gdzieś zmieścić nowe zasiewy, ale na razie nie wiem gdzie
ewamaj, o ile pamiętam z twoich zdjęć, to masz u siebie duże drzewa. Dlaczego więc brak ci cienia? Ja prawdę powiedziawszy chciałabym mieć więcej słońca dla moich róż, bo one to lubią. Ale będzie, jak jest. DRzew na pewno się nie pozbędę.
Monikwiaty, ty to potrafisz zawsze napisać coś tak miłego, że aż uśmiech mi się pojawia na twarzy, gdy cię czytam. Dziękuję Moniko. Ja lubię tajemniczość w ogrodzie, którą można uzyskać przez zakładanie różnych kącików ogrodowych odzielonych roślinnością. Nauczyłam się tego jeszcze ze starych pism ogrodniczych. A ponieważ duże drzewa rosły tutaj od zawsze, to zadanie miałam ułatwione. Dosadziłam jeszcze tylko trochę iglaków, żeby zrobić z nich takie jakby ścianki. I tak sobie czasem błądzę po tych zakamarkach.
