Aguś, więcej na pewno będę mogła doradzić po kolejnym sezonie... Przymierzasz się do hortensjowych zakupów?
Felek, żadne tam lamerskie pytanie

Pokazałam hortensje bukietowe i ogrodowe... te drugie trochę kapryszą i różnie bywa z ich kwitnieniem (kwitną na dwuletnich pędach, więc jeśli przemarzną, to z zobaczeniem kwiatów w danym sezonie możemy się pożegnać, lub mogą kwitnąć mniej obficie, pojedynczymi kwiatami - przemarznięcie nie ma wpływu na sam krzew, ponieważ i tak wytworzy się kulisty krzew z liśćmi, tyle że nie obsypany kwiatami). Hortensje bukietowe natomiast to krzewy żelazne i niezawodne... wiosną skraca się pędy (ja mniej więcej o 1/3 lub połowę), krzew nabiera ciała, tworzy białe duże kwiatostany-wiechy (najczęściej składające się z kwiatów płonnych, ale występują też płodne - drobne, niepozorne - zwykle otoczone przez płonne), które z czasem się przebarwiają.
Tu przykład kwiatów płodnych (te drobne) i płonnych (te duże) na hortensji
Tardiva:
Wracając do przebarwiania, zobacz przy moim murku paleniskowym na przebarwienie hortensji
Vanille Fraise - pod koniec lata to cudo wygląda po prostu zachwycająco. Co do wymagań, to hortensje bukietowe lubią nieco kwaśne podłoże (ziemia próchnicza, żyzna, o kwaśnym odczynie), stanowisko może być słoneczne, ale nie istna typowa patelnia (optymalnie od południa czy zachodu, ale pod lekko cieniującymi koronami drzew). Hortensje potrzebują regularnego nawadniania, ponieważ wytwarzają masę liści i kwiatów. Ja podlewam w lecie dwa razy, ściółkuję glebę korą, która poza zakwaszaniem, zapobiega parowaniu wody... No i konieczna Magiczna Siła do hortensji

To tyle na początek
