Gosiu - ja na szczęście jestem w lepszej sytuacji bo mój M już planuje sienie warzywek, nawet coś słyszałam o jakiejś kozie, ale potraktowałam to jako dowcip. Nawet mój syn cały czas twierdzi, że kiedyś jak będzie miał swój dom, to koniecznie z ogrodem pełnym kwiatów.
Małgosiu - dziękuję za gratulacje, a pole do popisu faktycznie będzie. Trochę mnie chwilami to przeraża, ale podobno mamy mierzyć siły na zamiary, a nie odwrotnie, więc jakoś chyba podołam, przynajmniej fizycznie, bo finansowo - to chyba na jesieni upadłość ogłoszę.
Czy już zauważyłyście ile dłuższy jest dzień?