Aga, jak dożyję do końca sezonu to tak, będę usatysfakcjonowana
Aniu, spokojnie o pazurki. One zawsze są pomalowane, coby resztki kobiecości zachować. Bo niestety orka w dresie, spocone lico i piach we włosach, nieco tejże ujmują

Poza tym pod lakierem brudu nie widać
Agunia, dobry żarcik, prawda

Jeżeli chociaż połowe w tym jednym sezonie zrealizuję to już będę zadowolona
Chyba, że w totka wygram to wtedy idę na całość
Ilonka, Ty sie śmiej. Tak naprawdę to gdyby nie kręgosłup i zespół cieśni nadgarstka naprawdę bym wiele więcej dała rade w poprzednich sezonach zrobić. Ale jak już będę po rehabilitacji plus zaprawiona w boju po basenie, to...oj, będzie się działo

Cień młodej brzozy to będzie gruby przy mnie
Jasia, ja już ten etap mam za sobą ( mam nadzieję

) Koniec przesadzania, ciężkiej pracy, która później okazuje się niezgodna z zasadami ogrodnictwa! Teraz jestem mądra, bo mam plan. A jak mam plan, to będe się go trzymała. Dzięki temu mam zamiar stworzyć mój własny, piękny , naturalistyczny ogród. Mam nadzieje nie popełniać juz takich karygodnych błędów jak w poprzednich sezonach... I to będzie moje motto na kolejne
A cóż to za bez o czerwonych liściach?