....eeeetam....weranda fajna a jeszcze fajniejsza podłoga, słabo widoczna teraz bo jeszcze umazana......właśnie nad nią pracuję i po jednej kosteczce pielęgnuję.........wszystkie ściany werandy łącznie z sufitem były "wydeskowane".........malując tą boazerię lakiery osiadły na płyteczkach połączyły się z brudkiem i mam teraz zagrychę......ale na pewno rozgryzę...
PATI Ty jednak masz talent do przekonywania.......jeszcze trochę to umarłego wskrzesisz
MISIU....ja ten dom i tą werandę znałam, bo od wielkiego dzwonu tam bywałam..........szyneczki i kiełbaski tam się wędziło.......my też uruchomimy wędzarnie jak się tam osiedlimy........kiedy do niej wchodziłam to zawsze myślałam...czemu tu nie ma kwiatów
MARYSIU....prawie już nie mam....nie tylko kawka będzie smakować
LUKRECJO...a Ty poznałaś życie w bloku

"urządzi"....już pisałam ....bibliotekę dostałam, stoi ofoliowana i czeka na porządek i kolor ścian w werandzie....
BOŻENKO.....nigdy nie wiadomo gdzie jeszcze zamieszkasz......