Kobiety moje kochane nie zawstydzajcie mnie

Aż kwiatuszki rumieńców dostały - a nie sfotografowana wczoraj reszta zazdrosna się zrobiła hihihi
Ilonko mi też od dawna marzyła się szeflerka. Obie z teściową na nią zachorowałyśmy. No i obie w tym samym dniu ją zdobyłyśmy

Ja leciałam pochwalić się do niej, a ona do mnie
Ilonciu, a jak Twoje roślinki, które wysłałam? Rosną?
Lisko, sporo kwiatów mam z biedronki

Kilka uratowałam przed śmietnikiem (np. koleusik), na który były skazane z różnych przyczyn. Sporo mam też od forumowiczek - za co ślicznie dziękuję.
A co do arbuza to powstał w banalny sposób. Tak sobie wcisnęłam pestkę do doniczki, nie zastanawiając się czy coś urośnie czy nie. A tu niespodzianka... Owoców to raczej z niego nie będzie, ale zobaczymy co się będzie z nim działo
