Chęci to są tylko czasu na to wszystko brak
Sery to chyba jednak nie ,bo dużo z tym roboty i nauki ale nie mów nigdy ,nigdy
Musze najpierw uporządkować sie z tymi chlebami
No to nie wiem.Wy chyba zrobicie ze mnie kucharza
Zapodaj jakieś linki do twoich ulubionych wyrobów.Może z kims już sie dzieliłaś przepisami?
Tylko nas wyrzucą z tego wątku o chlebach
Chudziak wg mnie to 'etapowe' robienie zaczynu to namnażanie drożdży i bakterii i ich 'ustabilizowanie', tak to rozumiem. I moim zdaniem może być kłopot na początku robienia zakwasu (ten pierwszy krok - woda+mąka), bo to co się może namnożyć na początku niekoniecznie da dobry efekt, jak się to będzie ciągnąć dalej. Potem, jak już się korzysta z takiego jak Ty masz 'zaczątka', to wg mnie powinno się uważać tylko na jakość mąki.
Póki co baardzo sobie chwalę fermentację na bazie serwatki. W sumie to kompletny przypadek, ale tak się zeźliłam na to co mi wcześniej wyszło, że to była i jest ostatnia próba zrobienia przez mnie mojego osobistego 'zaczątku'
Monika, bo to chyba chodzi o to, żeby w zakwasie namnażały się bakterie mlekowe a nie octowe . Więc jak dodałaś serwatki, to od razu na początek dodałaś mnóstwo bakterii mlekowych
niby tak
no nic, dzisiaj z resztówki nastawiam żytni Chudziaczku dokładnie wg Twojego przepisu.
Ok 120 g Twojego zaczątku - to ok 120g mojej rozmnażanej żytniej mąki, ale rozmnażam dalej. Jak chleb będzie w smaku ok, to już z tego drugiego ciasta wezmę 'starter' do słoika.
Na razie wieje optymizmem
Subiektywna ocena ostatnich wypieków:
Chleb żytni po wystygnięciu 24 godzinnym jest dużo lepszy od wczorajszej próbki. Skórka bardzo ciemno brązowa ,bo z mąki pełnoziarnistej.Chleb lekko mokry ,ale nie może być inny, z ładnymi dziurkami.Po naciśnieciu chleb powraca do pierwotnej struktury.Lekko odczuwalny gorzki ,czy też kwaśny smak wczoraj, dzisiaj nie był wyczuwalny.W następnym będę używał mniej ciasta kwaśnego tj. poprzednio zakwasiłem 50%.
Świetnie smakuje zarówno z wędliną jak i dżemem ,i serem z miodem.
Drugi z rodzynkami pszenno-żytni również z bardzo dobrą strukturą ,choć ze znacznie drobniejszymi dziurkami. W smaku słodziutki i te rodzynki.....Ach
Bardzo dobrze się kroją,nie kruszą i mają dość miekką skórkę( nie lubie twardych).
No,cóż.Chyba wszystkim smakowały,bo zazwyczaj jeden bochenek starczał na 2 dni ,a dzisiaj zostało po połówce z obydwóch.
Czeka mnie znów pieczenie i robienie szyneczki,bo też poszła pa,pa,pa
Pozdr..........
Jeszcze nie ,bo starego jeszcze na następny i wtedy zabiorę z ciasta,choć nie wiem czy nie wziąć z zaczynu.
Różnie tam piszą na ten temat.
Zgłoszono mi teraz,że ktos ma lekką zgagę.Czy to nie przypadkiem z chleba?
axel40może założysz wątek,z przepisami na taką szynkę z szynkowara.Ja właśnie dziś dostałam szynkowar i chętnie skorzystam z rad bardziej doświadczonych.
No ja też próbuję Axela na to namówić, a on taki oporny
Axel nie wiem co to jest zgaga litrami mogę pić zsiadłe mleko i maślankę, ale kwaśny, taki wyraźnie kwaśny chleb i ocet mój organizm odrzuca, tzn jak tylko poczuję smak..u mnie domownicy tolerują
Spróbuj dla odmiany ziemniaczany na drożdżach (tylko świeżych, nie proszku)