Jadziu a ten koszyczek to już na wielkanocne pisanki przezornie lepiej zrobić wcześniej bo jakby wiosenka zawitała na początku marca to nie byłoby czasu na heklowanie śliczności wyczarowujesz
Jak na razie to mamy powrót zimy, u nas sypie i jest w okolicach 0st to za szybko się nie roztopi.
STASIU to nie szydełko tylko czółenko .Sypie sobie tak od południa i dość fajna warstwa już sie zrobiła jak widać na samochodach
MAJKA ja na razie w tym temacie dopiero sie uczę .To są frywolitki czyli robota na czółenkach,a nie szydełkiem
TOSIA no cóż mam zrobić jak czółenko przykleiło mi sie do ręki a i coraz śliczniejsze rzeczy oglądam na blogach .Przecież wstawiłam fotkę śniegową .To serduszko dla Ciebie tylko muszę je naciągnąć
Jadźko zawsze podziwiałach jak ktoś potrafi robić te frywolitki.....a tu TY osobiście to umiesz.....no czapki z głów.
Moje najszczersze uznanie.
Jadzinko fajnie sobie tak posiedzieć w ciepłym domu jak za oknem pada śnieg i poheklować czy pofrywolitkować.
Ciekawe jak to będzie w tym roku ta Twoja zegrodka wyglądać.....nie będzie Ci rady.
Hej, Jadziulek
Stęskniłam się, więc zajrzałam na forum. Palce jeszcze nie w pełni sprawne, ale coś tam popisać się da.
I bez zdjęć pamiętam jaka wielka zmiana zaszła w Twoim ogrodzie. Byłam w szoku, jak w ciągu jednego sezonu potrafiłaś całkowicie zmienić jego wygląd! A do tego jeszcze masz "złote rączki", bo frywolitki są śliczne!
Buziaki!
U nas też za oknami biało fajnie , żeby tak ten śnieg chociaż na troche pozostał . Na ulicach aż się czyściej zrobiło , a i dzieci mają frajdę
Ja też mam czułenko, ale nie pamiętam już kiedy na nim robiłam teraz robię na drutach , ale Jadziu ukłony dla Ciebie śliczne prace pokazujesz
TOSIA całokształtem Teraz przerywnik na pisanie ,bo chyba w nocy bedą mi sie te frywolitki snić i ten motyw ,który trenuję
BOŻENKO nic tylko wyciągać czółenko i pracować .Teraz znów trenuję następna fazę i sie wściekam bo mi nie idzie ,ale sie nie poddaję co to to nie bo jest mi to potrzebne do następnych różności
IZULKO fajnie ,że zajrzałaś .Dobrze ,ze paluszki już sie goją ,więc nie nadwyrężaj ich
ELUSIA to niby proste ,ale jednak dużoooooooo nici nawyciepowałach ,ale będzie OK jak mom już za sobą serwetka
STASIU nie każdy na każdym musi sie znać,a my ogrodniczki nie tylko znamy sie na kwiatkach także umiemy robótkami się zajmować
Dla Was moje najpiękniejsze
Już nie mogę doczekać się wiosny.
Kupiłam Eyes For You i patrząc na twoją czekam kiedy moja taka będzie.
Śniegu coraz więcej więc i pierzynka chyba dla roślin przy mrozach będzie.
Frywolitki z twoich rączek Jadziu to czysta poezja.
Jadziu, frywolitki ja też próbowałam, ale nie opanowałam, ponoć praktyka czyni mistrza, a u mnie zawsze deficyt czasu.
Rany koguta jaki śnieg u Was! A to się moi goście zdziwią jak zajadą do domu - Dąbrowa Górnicza. Śnieg po kolana.
Jadziu różyczki przepiękne, już tak tęskno do takich widoków..... im bliżej wiosny to bardziej się tęskni i trudniej wytrzymać
Frywolitka niesamowita, ależ ja podziwiam osoby mające takie zdolne łapki...... dla mnie czółenko to czarna magia
Jadziuś - Twoje wszystkie różyczki są najpiękniejsze bo prezentujesz je wspaniale przyodziewając dodatkowo w szaty graficzne.
Ja niestety tego programu do wgrywania zdjęc nie opanowałam.
Buziaki.
Witaj Jadzieńko!
Dawno mnie u Ciebie nie było a tu tyle ciekawych rzeczy pokazujesz!Linka już wkleiłam do ulubionych,bo też lubię różne robótki. Fakt,na czółenko pogniewałam się tamtej zimy (kiedy to poplątałam kilometry nici i..."urodziłam" jedną rozetkę )ale mam nadzieję ,że mi przejdzie bo prace wykonane tą techniką są chyba najsubtelniejsze jakie znam i bardzo chciałabym się jej naumieć .Ty masz już swoją serwetkę ,to chylę czoła
Jadziu pokazałaś różę,którą zamówiłam w tym roku (Shropshire Laad) jesteś z niej zadowolona?
Bardzo mi się podoba.