Ewuniu zgadzam się z Tobą jak nabardziej to wiele pracy,ale cały ten okres daje z siebie wszystko gdyż daje mi to niezmierną radość ścąiganie suchych kwiatków,liści i zamiatanie po tym wszystkim to masakra...zamiatanie czasem dwa razy dziennie,ale posiedzieć w takim otoczeniu hmm
Witaj Majeczko! Dziwny zbieg!!? Byłam u Ciebie i zostawiłam wpis! Teraz zaglądam , a go tam nie ma Nie rozumię tego, ale jeszcze raz wrócę do Ciebie.
Zakochałam się w Twojej altance. W wykonaniu przypomina mi moją( mam jeszcze wyciszoną od spodu, jak deszcz pada to strasznie hałasował) altanę- zadaszenie. W tym roku musimy poprawić balustradę.
Mireczko witam Cię serdecznie nie mam pojęcia dlaczego nie ma Twojego wpisu
kochana cieszę się że masz podobną altanke do mojej..masz jakieś ciekawe kwiatuszki ?
pozdrawiam cieplutko Maja
Tesiu mam taką nadzieję ,że będzie jeszcze ładniej i znów będziemy wirtualnie popijać tam kawusię Kasiu dziękuję za miłe słowa i odwiedzinki szkoda,że nie masz szans na taką werandę to naprawde świetna sprawa
pozdrawiam cieplutko
Wyślę Ci na pw listę moich zeszłorocznych.... a w tym roku zamówiłam Waterval Van Coo, Godelieve Elli, Flying Scotsman,
The Aristocrat, Antarctica, Happy Wedding Day, Julie Horton, Ziegfield Girl Okazuje się, że nie umiem liczyć do 10 bo to osiem, a nie pięć
Fuksje ogromnie mi się podobają, ale muszą poczekać, aż przy tarasie powstanie balustrada. Będą rosły od wschodu, więc nie powinny się przypalać. Ale to za rok...Na razie sadzę begonie