Magda, ja takowej szuflady skarbów nasiennych nie posiadam z prostej przyczyny - nigdy żaden siew mi się nie udał, poza sianymi wprost do gruntu aksamitkami. Za nimi jednak nie przepadam, zatem z krążkami próbuję pierwszy i niewykluczone, że ostatni raz... Do zobaczenia w przyszłą sobotę! Czekam na Was z Kasią
Ula, bardzo się cieszę, że w tę szarzyznę wlałam nieco kojącej zieleni - zapraszam częściej!
Ewa, u mnie też się wyciszyło i dobrze, bo odczuwam niepokój podczas silnych wiatrów... cały czas nie wiem co dalej z tą pogodą
Kasiu, widzimy się tak jak pisałam i strasznie się cieszę na nasze spotkanie! Będę na dniach w PNOSIE - zadzwonię co mają, ale zakładam, że wszystko
Nelu, bardzo jesteś łaskawa dla moich poczynań w ogrodzie, to mnie szalenie motywuje

Dzięki!
Pat, ależ proszę - specjalnie dla Ciebie pobuszowałam w brzozach ;-) One są zastane - na naszej działce był istny las, zostawiliśmy tylko część. Inna sprawa, że były o połowę mniejsze te prawie 7 lat temu, gdy kupiliśmy działkę...
Majeczko, mam taką nadzieję, że bodziszki za radą jednej z kochanych forumek świetnie uzupełnią hortensjowy szpaler - liczę, że będzie co oglądać!