Asiu witam Cię serdecznie, bardzo dziękuję za tyle tak miłych słów! Mnie czasem dopada ta sama przypadłość, też potrafię utknąć na kilka godzin... niby z jednej strony nie kontrolujemy czasu, ale ma to też swoje plusy, dowiadujemy się tylu ciekawych rzeczy! Chwała Panu, że mamy to FO. Gdyby nie ono moje miejsce byłoby pewnie placem przy domu, a nie ogrodem (ogród tak naprawdę zaczęłam tworzyć rok temu). Aby osiągnąć pełnie tego, co chcę potrzeba jeszcze kilku dobrych lat. Ważne, że jest początek! I cieszę się, że Ci się podoba to, co tworzę, nieważne jakimi siłami.
Juluś i
Justynko aż czuję od Was pozytywną energię!

U mnie zakupy kwiatkowe też podnoszą ciśnienie lepiej niż kawa! O finansach nawet nie wspominaj! Mój M. zaczyna marudzić, że oprócz tego nie dostrzegam żadnych innych aspektów życia i potrzeb. Oczywiście nie zgadzam się z nim, dostrzegam, tylko priorytety mamy nieco inne. Remont drugiej łazienki może poczekać, a krzaki w tym czasie ciutkę już podrosną... Może zła ta moja filozofia... ale czasem dopada mnie takie myślenie, że nie dożyję czasu, kiedy ogród osiągnie dorosłość... Dość już marudzenia.
Aguś u mnie jeszcze sporo czasu minie żebym mogła się skupić na architekturze. Najpierw rosliny, potem dodatki. Postawienie pergoli, ławki, czy kratki to chwila, a roślinki rosną długo. Jak już posadzę większość z tego co chcę, potem oprawię w ramy architektury. Na wszystko nie starczy kasy
