Tadziu, oj warto, warto mieć róże. Ja do czasu ich posadzenia byłam ukierunkowana tylko na liliowce. Teraz jednak liliowce poszły chyba na dalszy plan, a róże są zdecydowanie w czołówce. I chyba właśnie dlatego - choć jest to paradoksalne - że wymagają tyle uwagi, bo stanowią przez to wyzwanie. A ja bardzo lubię wyzwania
Klaryso, byłam już u ciebie i pogadałyśmy, mi.in. o bodziszkach. Pozdrawiam cieplutko

. Co do OLiwki to nigdy z nią nie pisałam, tylko raczej podczytywałam. Link do wątku o bodziszkach znam i nawet coś tam umieściłam swojego.
Azo, czy naprawdę tak daleko do wiosny? Ja już ją czuję całkiem dobrze. Od jutra Olu, od Nowego Roku, to już pójdzie nam szybciutko.
Ireno37, ogromnie się cieszę, że do mnie trafiłaś. I pomyśleć, że spotkałyśmy się dopiero po czterech latach. Miłe jest dla mnie to, co mówisz o moim ogrodzie. Chciałam ci się odwdzięczyć rewizytą, ale niestety masz wszystko pozamykane. Jednak zdążyłam się zorientować, że działkę masz wspaniałą. Tak, WSPANIAŁĄ

U ciebie to dopiero gąszcz roślin. CUdowne azalie i inne krzewy. Na razie, gdy cię nie ma, będę to sobie powolutku oglądać i czytać, a potem to już zamierzam bywać regularnie.
Ewamaj, nastrój zniechęcenia powoli mija. Skoro wszyscy jedziemy na tym samym wózku, nie ma się co przejmować. Do twoich wizyty już się przyzwyczaiłam i ciebie także staram się regularnie odwiedzać, bo jeśli chodzi o koncepcję ogrodu, gramy, zdaje się, na jedną nutę
takasobie, dziękuję Miłeczko za odwiedziny. Z tą techniką wiadomo, jak jest. Nieprzewidywalna. Pamiętam, jak była zawierucha na FO i zostało zamknięte na jakiś czas. NIe mogłam sobie wtedy miejsca znaleźć.
Co do róż to teraz mi w głowie zawitały bodziszki jako dodatek. Nie sprawdzałam tego jeszcze, ale kupiłam kilka odmian i z wiosną spróbuję, jak to działa

NIe wiem, jak to się sprawdzi przy robieniu kopczyków na przyszłą zimę. Zobaczymy...
Małgocha, dziękuję za życzenia. Trzymajmy się, kochana i niech nic nas nie odciągnie od tego, co kochamy - od ogrodu
