AGNESS, ja po prostu w domu nie mogę wysiedzieć, jak słońce świeci tak jak dzisiaj. Tak mi tęskno do tych widoków, że przynajmniej na zdjęcia patrzę
Tadziu, ja uważam, że róże najpiękniej wyglądają w jakimś towarzystwie i dlatego staram się sadzić przy nich dzwonki, lawendy, szałwie, przetaczniki. Rabata z samych róż wygląda smutno i pusto wiosną, gdy dopiero gramolą się spod ziemi. No a poźniej rozmaite różano-bylinowe zestawienia są bezcenne. Albo różano-jednoroczne. Tak więc namawiam do łączenia
Halu, a ty myślisz, że ja tak od razu pokochałam róże? Wcale nie. Trochę to trwało. Nie miałam żadnego doświadczenia, brałam się za wielkokwiatowe, które kwitną raz, a pracy wymagają baardzo dużo. Miałam same niepowodzenia. Dopiero później, po jakimś czasie pobytu na FO, wzięłam się znów za różyczki i teraz to już bez nich nie wyobrażam sobie ogrodu.
