W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Sekcja uporządkowana tematycznie. Wątki kwalifikuje tylko Administrator.
Zablokowany
Awatar użytkownika
romaszka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1410
Od: 31 gru 2010, o 23:43
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

Beatko, odpowiem na wyspie u Maski, bo i tak już rozpisałyśmy się nie na temat tego działu :roll:
Awatar użytkownika
Farmland
200p
200p
Posty: 212
Od: 14 mar 2012, o 18:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie, Łobez

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

Moja mama pochodziła z kresów, i robiła te pielmienie. Jedzone z sosem śmietanowym i dodatkiem jakiejś zieleniny. Pamiętam, że przepyszne to było danie, smak dzieciństwa i dawnych lat. Teraz mnie naszła taka ochota, romaszka podaj koniecznie przepis, bo moja małżonka chłonie je jak gąbka i jak się nauczy, to i pielmieni będziemy jedli ;:173
"Konserwanty zabijają powoli"
Twixi
100p
100p
Posty: 176
Od: 19 kwie 2012, o 18:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

Ałła, zazdroszczę Ci kózek. Też bym chciała, ale nie mam odpowiedniego
pomieszczenia dla nich. :( Dzisiaj będę robić serek podpuszczkowy z krowiego
mleka.
Znalazłam gniazdo z młodymi Rudej. Żyją ale gniazdo kiepskie, bez puchu który
porozwalała po całej klatce. Mam tę sierść pozbierać i je nakryć, czy zostawić tak
jak jest ?
Młode przepiórki mnie zjedzą ! ;:oj Takich łakomczuchów jeszcze nie widziałam.
MaGorzatka
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2788
Od: 20 sty 2011, o 17:43
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

Marysiu, Romaszko - a ja słyszałam, że ten zapach koziego mleka i wyrobów, który może być nieprzyjemny dla niektórych (dla mnie też!), to występuje tylko wtedy, kiedy z kózkami jest cap (pewnie sprawa hormonów, czy coś). Jeśli mamy tylko kózkę-dziewczynkę, czy dwie, to mleko nie ma takiego zapachu.
Czy to prawda?
Twixi
100p
100p
Posty: 176
Od: 19 kwie 2012, o 18:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

Małgosiu, ja nie wyczułam jakiegoś specyficznego zapachu koziego mleka.
Smak owszem. Wprawdzie wąchałam świeżo wydojone i przetwory z niego zrobione ale od kóz które na co dzień
nie obcują z capem. Może coś w tym jest, bo cap naprawdę capi nie do wytrzymania i miałam po kilku chwilach
przebywania z nim wrażenie że śmierdzę tak jak on. Dosłownie, musiałam się wykąpać i przebrać.
Świeżo wydojone mleko-prosto od krowy, też ma inny zapach niż to ze sklepu (bez zapachu)
Awatar użytkownika
BRZOSKWINKA
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1912
Od: 17 maja 2010, o 18:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

Małgosiu, miałam tylko kózki. W świeżym mleku nie czułam posmaku, ale gdy tylko zaczęło kisnąć to dostawało tego czegoś co mi w gardle stawało. Zatem zsiadłe i sery nie wchodziły w grę. Dlatego z kóz zrezygnowaliśmy. Ha, może przy capie to i w słodkim byłoby czuć ;)
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42347
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

Ja kozie wyroby tylko ze sklepów znam i z degustacji np. w makro. Próbowałam się przełamać nie dało się ;:185 Mleka świeżego nie piłam.
Awatar użytkownika
romaszka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1410
Od: 31 gru 2010, o 23:43
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

Szkoda, że przez net nie można smaku i zapachu przekazać :D

Małgosiu, uważam, że to o czym piszesz jest prawdą, zapach feromonów capa przenika wszędzie, do mleka też.

Marysiu, spróbowałam kiedyś serek kozi ze sklepu, tak z ciekawości ... mało nie porzygałam się, przepraszam za wyrażenie ale do dzisiaj pamiętam ten nieprzyjemny (dla mnie, przynajmniej) smak i zapach.

Asiu, może za długo zakwaszałaś? Sama nie wiem ale musicie uwierzyć mi na słowo :D , mleko i ser od naszych kóz, dopóki jest świeże (nie zepsute), wcale nie ma zapachu a kefir smakuje jak krowski ze sklepu tylko jest tłuściejszy :D

Capa, oczywiście, nie mamy i z wiadomych względów mieć nie będziemy.
Awatar użytkownika
BRZOSKWINKA
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1912
Od: 17 maja 2010, o 18:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

romaszka pisze:
Asiu, może za długo zakwaszałaś? Sama nie wiem ale musicie uwierzyć mi na słowo :D , mleko i ser od naszych kóz, dopóki jest świeże (nie zepsute), wcale nie ma zapachu a kefir smakuje jak krowski ze sklepu tylko jest tłuściejszy :D
Ałła, nie zgodzę się z tym. No przykro mi... Moja mama nie czuła tego posmaku a ja tak. Mojemu mężowi nie przeszkadzał, ale czuł. Nie kwasiłam długo, był taki czysty, jak świeży jogurcik. Tylko ten posmak... Najczęściej czułam już w mleku dwudniowym, które cały czas w lodówce stało. Tylko super świeże tego czegoś nie miało. Takiego smaku popsucia.

I tak samo było z mlekiem od mojej kozy, kozy moich rodziców czy ciotki. Wszystkie bez capa. I żadnego capa w okolicy.

Uważam, że są ludzie którzy czują to coś na tym drugim planie i tacy co nie czują.

-- 21 gru 2012, o 14:37 --

Dopiero dziś nam się udało ubić dwa króle. Każdy na czysto 2,7kg. :-)
Będzie pasztet i pieczeń dla całej naszej rodziny.
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Awatar użytkownika
Farmland
200p
200p
Posty: 212
Od: 14 mar 2012, o 18:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie, Łobez

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

BRZOSKWINKA no ładnie :D a w jakim wieku były?
"Konserwanty zabijają powoli"
Awatar użytkownika
BRZOSKWINKA
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1912
Od: 17 maja 2010, o 18:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

Farmland pisze:BRZOSKWINKA no ładnie :D a w jakim wieku były?
Miały dokładnie 9 m-cy. Nie mam pojęcia czy to dobry wynik. Mnie zadowala, bo dwa starczą dla naszej niemałej rodziny. :-) Zostały jeszcze dwa samce na Wielkanoc.

Mąż bił pierwszy raz. Niestety jucha nie poszła. Mięsko nie jest koszerne ;) Musi doświadczenia nabrać. Teraz mi to nie przeszkadza bo na pieczeń odłożyłam łapki i comberki. To co krwiste to i tak na pasztet.
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Beaty
50p
50p
Posty: 69
Od: 7 lis 2008, o 09:40
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: z bliska

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

:wit Dziewczyny- ja jako posiadaczka czterech kóz i capka , mogę stwierdzić, że mleko capem nie pachnie. Moje kozy to alpejki i one mają taką właśnie urodę, że nie śmierdzą.
U mnie ubój był we wtorek- osiem kogutków zielononóżek, pięć królików i koziołek. Lodówka pełna i do sklepu nie zaglądam.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Farmland
200p
200p
Posty: 212
Od: 14 mar 2012, o 18:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie, Łobez

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

BRZOSKWINKA dobry wynik. Ty masz najprawdopodobniej mieszanki po olbrzymach, dlatego chowałaś tak długo. Jeśli zaspokaja to potrzeby to akurat.
A jak mąż ubijał? Z doświadczenia wiem, że lepiej ogłuszyć królika mocno uderzając w głowę, tuż przed uszami. Na 100% zacznie krwawić a nie będzie sinego mięsa bo przecież uderzamy w głowę, której i tak się nie używa do niczego. Niektórzy biją w kark, ale czasami mamy przekrwione mięsko. Ja po ogłuszeniu zawieszam królika za tylne łapy i przecinam szyję żeby lepiej wykrwawić.
"Konserwanty zabijają powoli"
Awatar użytkownika
BRZOSKWINKA
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1912
Od: 17 maja 2010, o 18:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

Mąż uderzał w kark.

Mój tata zawsze walił w kark (ręką!!!) i królowi jucha ciekła nosem i uszami. Mięso nigdy nie było przekrwione.

ps. łepek wykorzystuję :-) odkąd żyję uwielbiałam drobiowe/królicze móżdżki i policzki :-) Tam całkiem sporo mięska jest, pysznego mięska.
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Awatar użytkownika
romaszka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1410
Od: 31 gru 2010, o 23:43
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska

Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.2

Post »

To ja tak, właśnie, ostatnio bije kury. Zrezygnowałam z siekiery bo często skrzydła były sine. Teraz przywiązuje je za nogi, przecinam nożem gardło i czekam aż krew wycieknie, mięso jest czyściutkie.

A czym królika się ogłusza, bo młotkiem, chyba, nie wygodnie?

Beatko, to faktycznie masz super ubój, lodówa pełna - zima nie straszna :D . Pokaż nam swoje kozy, jestem ciekawa jak wygląda ta rasa. W zeszłym roku jak zaprowadzaliśmy Figę do kawalera to gospodarz, właśnie mówił, że to taki kozioł, że nie śmierdzi i faktycznie nie było zapachu, a w tym roku, kawaler był już inny (tam tego sprzedał), to samochód dwa dni musiałam wietrzyć, tak śmierdziało.

Asiu, ręką? ;:oj , musi mieć ciężką ... albo wyćwiczoną jak karateka :;230
Zablokowany

Wróć do „WSZYSTKO o... Bazy wiedzy użytecznej”